Dwa rozporządzenia w sprawie informacji zawartych w dokumentacji podatkowej dotyczą około 20 tys. podatników CIT i tysiąca podatników PIT (tak szacuje MF w ocenie skutków regulacji). To firmy, które dokonują transakcji z podmiotami powiązanymi, a ich roczne obroty przekraczają 2 mln euro. Do 31 marca przyszłego roku będą one zobowiązane do składania bardziej szczegółowej niż dotychczas dokumentacji cen transferowych (czyli dokonywanych właśnie z powiązanymi podmiotami).
Taki obowiązek pojawił się w przepisach ustaw o PIT i CIT, obowiązujących od 1 stycznia 2017 r. Jednak dotychczas nie było wiadomo, jak w szczegółach ta dokumentacja ma wyglądać. Wprawdzie już w listopadzie ub. r. pojawiły się projekty tych rozporządzeń, ale spotkały się z wieloma krytycznymi uwagami organizacji biznesowych. Opublikowane przez Rządowe Centrum Legislacji projekty rozporządzeń w wersji do podpisu ministra przewidują sporo zmian w stosunku do tekstów z listopada.
Trzeba opisać ryzyka
Ceny transferowe to materia dość skomplikowana, a więc twórcy rozporządzeń dodali w nich słowniczek pojęć. Dowiadujemy się z nich, czym ma być m.in. analiza funkcjonalna, do której sporządzania zostały zobowiązane powiązane podmioty. Ma ona opisywać działania podmiotów w grupie kapitałowej, z uwzględnieniem angażowanego kapitału ludzkiego, ponoszonych ryzyk biznesowych, w tym w zakresie sprawowania kontroli nad ryzykami, oraz posiadania zdolności finansowych do ich ponoszenia i angażowanych aktywów, w tym wartości niematerialnych.
Jest to odzwierciedlenie wytycznych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), które zalecają organom podatkowym, by nakładały podatek dochodowy na te podmioty z grup kapitałowych, w których jest tzw. substancja biznesu, a więc miejsce, gdzie realnie jest wytwarzany dochód. Wiąże się z tym zwykle konkretne umiejscowienie zespołu aktywów i ryzyk w grupie kapitałowej. Stąd wymóg takiej właśnie analizy porównawczej.
W ostatecznej wersji projektu zrezygnowano z wymogu przedstawienia szczegółowych powiązań między opisywanymi transakcjami. Gdyby tego wymogu nie zniesiono, podatnicy byliby zmuszeni szczegółowo opisywać np., na co zostały wydane pieniądze z pożyczki od spółki matki. To w oczywisty sposób zwiększyłoby fiskalną biurokrację w firmach.