W pewnym momencie kontrahent przestał płacić. Przedsiębiorca rozpoczął procedury windykacyjne, skierował też sprawę do sądu. Ostatecznie zawarł z kontrahentem ugodę, w której zgodził się na zwolnienie go z części długu (około 1 mln zł).
Czy może tę kwotę rozliczyć w podatkowych kosztach? Przedsiębiorca twierdzi, że tak. Pozwala na to bowiem art. 23 ust. 1 pkt 41 ustawy o PIT. Argumentuje, że umorzenie miało ekonomiczny sens, ponieważ proces w Niemczech mógł trwać jeszcze wiele lat i nie wiadomo było, jak się skończy.
Co na to fiskus? Przyznał, że wierzytelność jest prawem podatnika i w każdej chwili może się go zrzec. Pozwala na to kodeks cywilny. Zgodnie z art. 508 zobowiązanie wygasa, gdy wierzyciel zwalnia z długu, a dłużnik zwolnienie przyjmuje.
Umorzenie wierzytelności, którą chcemy rozliczyć w kosztach, wymaga więc zgody kontrahenta. Może być uzyskane w wyniku ugody, układu czy też zwykłego oświadczenia. Z opisu sprawy wynika, że ten warunek został spełniony, ponieważ przedsiębiorca zawarł z niemiecką spółką ugodę sądową.
Skarbówka przypomniała też o pozostałych przesłankach rozliczenia umorzonej wierzytelności w kosztach. Pierwsza: musi być wcześniej wykazana po stronie przychodów. Druga: nie może być przedawniona (wierzytelności przedawnione są bowiem wyłączone z kosztów na podstawie art. 23 ust. 1 pkt 17 ustawy o PIT). Te przesłanki również są spełnione.
Fiskus przyznał także, że prawo do rozliczenia kosztów dotyczy zarówno wierzytelności krajowych, jak i zagranicznych. Przedsiębiorca może więc zaliczyć umorzoną wierzytelność do kosztów uzyskania przychodów. Musi tylko pamiętać, że rozliczy ją w kwocie netto, czyli bez VAT. Przychód należny ze sprzedaży też bowiem wykazujemy w kwocie netto.