Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi wydał precedensowy wyrok w sprawie obowiązującego od 2019 r. opodatkowania tzw. wirtualnych walut. Sąd potwierdził, że pieniądze zainwestowane w sprzęt i prąd do mozolnego procesu ich kopania, czyli pierwotnego pozyskania, liczą się w rachunku podatkowym i finalnie obniżają PIT od ich sprzedaży.
Internetowa kopalnia
Sprawa dotyczyła podatniczki, która od 2019 r. zamierzała zarabiać na kryptowalutach. We wniosku o interpretację wyjaśniła, że będzie zajmować się tzw. kopaniem (pozyskiwaniem) waluty wirtualnej metodą Proof of Work. Polega to na użyciu urządzeń elektronicznych, np. kart graficznych, GPU lub układów ASIC, i wykonywaniu na nich operacji, których skutkiem jest „powstanie" kryptowaluty.
Nie będzie to zakup od innej osoby czy firmy. Istotą kopania jest bowiem uzyskanie waluty wirtualnej w sposób „pierwotny" wskutek wykonywania obliczeń matematycznych za pomocą urządzeń elektronicznych. Podatniczka podkreśliła, że takie wydobywanie e-waluty generuje spore wydatki. Chodzi przede wszystkim o zakup drogiego, wydajnego sprzętu, którego cena może przekraczać nawet 10 tys. zł, oraz dużej ilości prądu, bo proces kopania jest energochłonny. Co prawda nie kryła, że istnieją też inne metody wydobywania kryptowalut, ale ta, na którą ona się zdecydowała, nie może się obyć bez zakupu odpowiedniego sprzętu i napędzającej go energii.
Czytaj także: