Wymiana udziałów to jeden z najlepszych ostatnio sposobów na podatkową optymalizację. Wygląda jednak na to, że już niedługo. Wprawdzie wspólnicy restrukturyzowanych spółek wygrywają w sądach spory z fiskusem, ale minister finansów się nie poddaje i na dodatek zmienia przepisy.
– Przeprowadzenie wymiany udziałów pozwala sprzedać je później bez podatku – mówi Agnieszka Wnuk, doradca podatkowy, menedżer w Crido Taxand. – To stosowany od wielu lat sposób na podatkowe oszczędności.
– Przy wymianie podwyższana jest wartość udziałów. Po to, aby przy sprzedaży naliczyć wyższe koszty – tłumaczy doradca podatkowy Tomasz Piekielnik. A adwokat Piotr Świniarski dodaje, że większość restrukturyzacji spółek mających na celu podatkowe oszczędności zaczyna się właśnie od wymiany udziałów.
Fiskus w końcu się jednak zorientował w optymalizacji. I zaczął zmieniać korzystne dla wspólników interpretacje.
Musi być większość
– Minister finansów twierdzi teraz, że transakcja musi być opodatkowana, jeśli samodzielne wniesienie udziałów nie zapewni spółce nabywającej bezwzględnej większości głosów w spółce, której udziały otrzymuje. Z wcześniejszych interpretacji wynikało, że wystarczy, by kilku wspólników wniosło udziały, a ich suma daje większość głosów spółce nabywającej – tłumaczy Agnieszka Wnuk.