Przedsiębiorca nie może zaliczyć do podatkowych kosztów kwot z faktur wystawionych przed podmioty, które faktycznie nie prowadziły działalności gospodarczej. Takie wnioski można wyciągnąć z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Spór o rozliczenie zaczął się od kontroli przedsiębiorcy zajmującego się hurtową i detaliczną sprzedażą paliw. Skarbówka uznała, że zawyżył on koszty uzyskania przychodów, faktury zakupowe nie odzwierciedlają bowiem rzeczywistego przebiegu operacji gospodarczych. Ich wystawcy (dwie spółki) byli częścią grupy, która wprowadzała na rynek oraz legalizowała oleje i benzynę niewiadomego pochodzenia. Faktycznie nie prowadzili żadnej działalności gospodarczej, nie posiadali zaplecza magazynowego ani środków transportu. Wystawione przez kontrahentów faktury nie stanowiły wiarygodnych dowodów, zakupy nie mogą więc być rozliczone w kosztach. W związku z tym fiskus naliczył przedsiębiorcy 80 tys. zł zaległości podatkowej.
Właściciel firmy złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu. Ten jednak uznał, że urzędnicy prawidłowo przeprowadzili postępowanie dowodowe, a transakcje opisane w fakturach nie zostały faktycznie dokonane.
Przedsiębiorcy nie pomogła też skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W wyroku podkreślono, że przedsiębiorca powinien ustalić dochód na podstawie księgi przychodów i rozchodów. Musi więc przestrzegać zasad jej prowadzenia, dotyczących m.in. reguł dokumentowania poszczególnych transakcji. Inaczej księga może być uznana za nierzetelną.
W ocenie sądu przedsiębiorca nie zastosował się do zasad prowadzenia księgi, ponieważ za podstawę wpisów przyjął faktury, które nie przedstawiały rzeczywistych transakcji gospodarczych. Uznanie, że są one prawidłowymi dowodami księgowymi, prowadziłoby do sankcjonowania fikcji gospodarczej. W konsekwencji zaś do akceptacji rozliczenia podatkowego opartego na nierzeczywistym przebiegu działalności gospodarczej.