Trudno odliczyć 100 proc. VAT od wykorzystywanego w biznesie auta, bo trzeba jeździć nim tylko służbowo i zapisywać wszystko w ewidencji. Przedsiębiorcy znaleźli jednak sposób na uratowanie podatkowych korzyści.
– Po zawarciu umowy leasingowej zgłaszają w urzędzie, że auto jest wykorzystywane tylko w celach służbowych. Uiszczają dużą opłatę wstępną lub pierwszą ratę, np. w wysokości 40 proc. wartości pojazdu, i odliczają od niej cały VAT. Po jakimś czasie informują skarbówkę, że samochód będzie jednak używany także do celów prywatnych. Z następnych rat leasingowych, odpowiednio mniejszych, odliczają już tylko połowę VAT, generalnie jednak sporo oszczędzają na tym rozwiązaniu – tłumaczy Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA. Dodaje, że to prosty sposób na pełne odliczenie VAT od części wydatków, nie jest jednak masowo stosowany.
Czytaj też:
Leasing samochodu oraz wykupienie go na własność można umieścić w kosztach uzyskania przychodu
Korzystna interpretacja
Czy fiskus zaakceptuje takie manewry? Wygląda na to, że tak. Spójrzmy na niedawną interpretację dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Wystąpił o nią przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą. Zawarł umowę na leasing samochodu osobowego i uiścił opłatę wstępną. Złożył też w urzędzie skarbowym formularz VAT-26, w którym zadeklarował, że auto będzie wykorzystywane tylko na potrzeby biznesu. Następnie odliczył 100 proc. podatku z faktury za wstępną opłatę.