Czytelnik „Rzeczpospolitej" po raz pierwszy odliczył w tym roku ulgę B+R. – Urząd skarbowy prosi mnie o dostarczenie już kolejnych dokumentów potwierdzających, że mam do niej prawo – żali się.
Czytaj także: Co to jest ulga B+R i w jaki sposób z niej skorzystać
Ta sytuacja nie jest niczym wyjątkowym. Skarbówka zaczyna weryfikować firmy korzystające z ulgi. Powodem jest jej rosnąca popularność. Choć obowiązuje od 2016 r., na dużą skalę firmy skorzystały z niej dopiero w rozliczeniu za 2018 r. Po raz pierwszy mogą odliczyć 100 proc. wydatków ponoszonych w związku z działalnością badawczo-rozwojową. W praktyce odliczają je podwójnie: jako koszt uzyskania przychodu w podatku dochodowym oraz jako koszt kwalifikowany w ramach ulgi B+R.
Skontroluj się sam
Adam Allen, wspólnik w Kancelarii Thedy & Partners, podaje przykład podatnika z województwa zachodniopomorskiego, któremu lokalny urząd najpierw pogratulował, że jako jedyny skorzystał z ulgi B+R, a potem postanowił go sprawdzić.
– Firmy korzystające z ulgi B+R otrzymują dwa rodzaje pism – mówi Błażej Czajkowski, starszy menedżer w Crido. – Po pierwsze, są to zawiadomienia o wszczęciu czynności sprawdzających, które mają już charakter masowy. Bardziej niepokojące są jednak inne pisma, wysyłane bez określonego trybu, które nie mają ani charakteru czynności sprawdzających, ani kontroli. Urząd prosi w nich podatników, by jeszcze raz samodzielnie zweryfikowali swoje rozliczenie i poinformowali urząd o wynikach takiej samokontroli – wyjaśnia.