Szacowanie dochodu podatnika a rynkowa zdolność kredytowa

Od 1 stycznia br. fiskus zyskał narzędzie uprawniające go do przeprowadzenia szacowania dochodu podatnika, który zdecydował się na zaciągnięcie nadmiernego finansowania.

Publikacja: 18.06.2018 06:00

Szacowanie dochodu podatnika a rynkowa zdolność kredytowa

Foto: Adobe Stock

To narzędzie to art. 15ca ustawy o CIT >patrz ramka. Pomimo odwołania w tym przepisie do art. 11 ustawy o CIT oraz do „rynkowego" charakteru kondycji finansowej podatnika, przepis ten może znaleźć zastosowanie do finansowania dłużnego zaciąganego zarówno od podmiotu powiązanego, jak i od niepowiązanej instytucji finansowej lub przedsiębiorstwa. Główny problem stanowią jednak transakcje zawierane z podmiotem powiązanym.

Jaki był zamiar ustawodawcy

Termin „rynkowa zdolność kredytowa" stał się przedmiotem fali krytyki napływającej zarówno ze strony przedsiębiorców, jak i doradców podatkowych. Wszyscy mierzą się z koniecznością interpretowania zamiarów ustawodawcy, którymi kierował się w trakcie prac nad przepisem, w kontekście pojawiających się niejasności wynikających z analizy brzmienia tego przepisu. Pojawiają się nawet opinie, że z uwagi na użyte w nim sformułowanie, które mówi o nadwyżce kosztów finansowania nad jego wartością, przepis nie będzie miał w ogóle zastosowania. Mówi się o niedoróbkach i błędach w redakcji, prowadzących do braku konsensusu co do zakresu i okoliczności jego stosowania. Tego typu sytuacja, z uwagi na wejście przepisu w życie z mocą od 1 stycznia 2018 r., jest niekorzystna dla podatników, którzy nie są w stanie jasno określić sytuacji, kiedy zastosowanie przepisu może mieć miejsce. Nie potrafią także przewidzieć ścieżki postępowania organu podatkowego w takim przypadku.

Wątpliwości te należy jednoznacznie rozwiać, aby wyeliminować sytuacje, w których podatnik nie byłby w stanie jasno określić ram prawnych, w których funkcjonuje.

Wyłączenie z kosztów

Jednak, wbrew płynącym z rynku doradczego głosom, funkcjonowanie art. 15ca w jego obecnej formie nie musi wcale oznaczać braku możliwości jego stosowania. Należy zwrócić uwagę, że celowościowa wykładnia art. 15ca – przez nawiązanie do art. 15c i w konsekwencji dyrektywy Komisji Europejskiej ATAD (ang. The Anti Tax Avoidance Directive) – polega na umożliwieniu organom podatkowym penalizowania podatników, którzy prowadzą biznes w sposób ryzykowny, nadmiernie finansując działalność długiem, a tym samym pozbawiając się „rynkowej zdolności kredytowej", której posiadanie ma zapewniać możliwość spłaty ich zobowiązań finansowych.

Konsekwentnie, w wyniku wprowadzonych od 1 stycznia br. przepisów, nadmierne zadłużenie pozbawia podatnika możliwości zaliczenia kosztów nadmiernego finansowania do kosztów uzyskania przychodów. Upoważnia również organ do przeprowadzenia szacowania dochodów. W odniesieniu do celu jaki stoi za art. 15ca wydaje się, że sformułowanie „gdy koszty finansowania dłużnego (...) przekraczają wartość finasowania, jaką podatnik mógłby uzyskać (...)" nie powinno być interpretowane w odniesieniu tylko i wyłącznie do pojedynczej transakcji uzyskania finansowania, co często, wydaje się jest w trakcie obecnej dyskusji błędnie czynione. Można domniemywać, że art. 15ca należy traktować jako rozwinięcie całego art. 15c, który odwołuje się do sumy kosztów finansowych w okresie roku obrotowego.

Przykład

Wyobraźmy sobie sytuację, w której podatnik zaciąga 10 pożyczek o jednakowej wartości, zarówno od podmiotów z jego grupy, jak i od niepowiązanych z nim instytucji. Jak się łatwo domyślić, koszty finansowania zaciąganego w ramach każdej takiej transakcji z osobna nie powinny przekroczyć wartości tej transakcji, chociaż – z uwagi na niedookreślony horyzont czasowy analizy – tego typu sytuacja hipotetycznie może mieć miejsce. Dla uproszczenia jednak załóżmy, że koszty finansowania, tj. suma odsetek, prowizji i innych opłat, jak również kar, kosztów zakupu instrumentów zabezpieczających oraz innych kosztów ponoszonych w celu uzyskania finansowania, stanowią w perspektywie roku podatkowego, a więc okresie wynikającym z art. 15c, 10 proc. wartości tego finansowania.

W takiej sytuacji, gdyby podatnik chciał uzyskać pożyczkę numer 11 na warunkach odpowiadających poprzednim 10 uzyskanym pożyczkom, wartość tej pożyczki – a zatem „wartość finasowania, jaką podatnik mógłby uzyskać" w myśl art. 15ca – będzie niższa niż koszty finansowania dłużnego ponoszone w ciągu roku podatkowego z tytułu wszystkich 11 pożyczek łącznie. Jeżeli jednocześnie wartość tej 11 pożyczki jest maksymalną wartością finansowania, jakiego byłby skłonny udzielić podatnikowi niepowiązany podmiot finansujący, to należy mówić, że podatnik ten nie posiada „rynkowej zdolności kredytowej".

W konsekwencji, w myśl art. 15ca, uwzględniając jego wykładnię celowościową, przez posiadanie „rynkowej zdolności kredytowej" należy rozumieć sytuację, w której podatnik jest w stanie uzyskać – na przykład od banku – kredyt lub finansowanie dłużne w innej postaci, którego wartość jest wyższa niż wartość wszystkich zobowiązań wynikających z poprzednio zawartych umów finansowania w jakiejkolwiek postaci, zarówno wobec podmiotów powiązanych, jak i niepowiązanych. W przypadku uzyskania takiego finansowania pomimo braku „rynkowej zdolności kredytowej", organ może kwestionować zasadność uznania kosztów związanych z jego pozyskaniem za koszt uzyskania przychodu i przeprowadzić szacowanie dochodu na zasadach wynikających z art. 11 ustawy o CIT.

Cena rynkowa, czyli jaka

Przechodząc do analizy literalnej wyrażenia „rynkowa zdolność kredytowa", nie trudno nie zwrócić uwagi na zwrot „rynkowa", który warunkuje konieczność odniesienia zdolności kredytowej podatnika do sytuacji panującej na rynku. Nawiązanie w art. 15ca do art. 11, z którego wynika definicja podmiotów powiązanych, sugeruje, że zdolność kredytową rozumianą zgodnie z brzmieniem przepisu należy odnieść do sytuacji podmiotów niepowiązanych. Ponieważ narzędzia pozwalające na ocenę zdolności kredytowej w kontekście kredytowej wiarygodności podmiotów niefunkcjonujących w ramach grup kapitałowych nie są jednoznacznie określone, należy uznać, że istnieje swoboda w wyborze tego typu instrumentów, które pozwolą na ocenę sytuacji finansowej podatnika.

Przydałyby się wyjaśnienia

Badanie rynkowego charakteru cen stosowanych w transakcjach odbywa się – mówiąc w uproszczeniu – poprzez porównanie ceny w transakcji kontrolowanej z cenami stosowanymi w transakcjach niekontrolowanych, zawieranych na porównywalnych warunkach. Należy w takim przypadku dysponować danymi na temat rynku, które, z wykorzystaniem dostępnych narzędzi i metod analizy, pozwoliłyby na wyciągnięcie wniosków na temat rynkowego charakteru ceny ustalonej w transakcji z podmiotem powiązanym. W przypadku badania „rynkowej zdolności kredytowej" należy się zastanowić, czy nie mamy de facto do czynienia z sytuacją prostszą, w której jeden – ustalony na podstawie danych „rynkowych" model, może być wykorzystany dla określenia „rynkowej zdolności kredytowej" podatnika. A może wynik uzyskany w drodze szacowania z wykorzystaniem tego modelu należy poddać dodatkowej weryfikacji? Tego typu rozważania bez wątpienia powinny być przedmiotem wyjaśnień ze strony przedstawicieli administracji podatkowej i ministra finansów, gdyż obecnie, z uwagi na brak praktyki w zakresie analizy tego zjawiska, podatnicy mogą jedynie domniemywać, jak należy badać posiadanie „rynkowej zdolności kredytowej."

Narzędzia wykorzystywane przez bank

Wydaje się, że – biorąc pod uwagę sformułowanie wykorzystane w przepisie, odwołujące się do udzielenia finansowania przez podmiot niepowiązany z podatnikiem, tego typu analiza powinna zostać przeprowadzona z wykorzystaniem narzędzi, z których skorzystałby niepowiązany podmiot, na przykład bank, w procesie weryfikacji możliwości udzielenia finansowania. Narzędzia tego typu, używane przez instytucje finansowe, a tworzone pod okiem specjalistów, nie są jednak publicznie dostępne podatnikowi.

Oczywiście, można wyobrazić sobie sytuację, w której podatnik każdorazowo przed zaciągnięciem finansowania, pyta bank, jaka jest maksymalna wartość finansowania, jakie może uzyskać, biorąc pod uwagę aktualną kondycję i sytuację majątkową, a następnie tak uzyskaną wartość odnosi do sumy „kosztów finansowania", które zostało mu do tej pory udzielone, oraz kosztów finansowania, o które chce się docelowo ubiegać.

Warto również dodać, że art. 15ca nakłada na podatników obowiązek określenia zdolności kredytowej bez uwzględnienia zabezpieczeń, jakie mogłyby zostać przez nich uzyskane od podmiotów powiązanych. Tego typu zabezpieczenia, np. poręczenia od podmiotu dominującego czy właściciela, są często jednym z kryteriów, jakie bank bierze pod uwagę przy udzielaniu kredytu. Niejednokrotnie również uzyskanie takiej formy gwarancji jest warunkiem udzielenia finansowania. ?

podstawa prawna: art. 11, art. 15c i art. 15ca ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (tekst jedn. DzU z 2017 r. poz. 2343 ze zm.)

Co mówi przepis

Zgodnie z art. 15ca ustawy o CIT, w przypadku gdy koszty finansowania dłużnego w rozumieniu art. 15c ust. 12 przekraczają wartość finansowania, jaką podatnik mógłby uzyskać, gdyby takie finansowanie udzielone zostało podatnikowi przez podmioty niepowiązane z podatnikiem (rynkowa zdolność kredytowa podatnika), organ podatkowy może określić dochód podatnika w wysokości większej lub stratę w wysokości mniejszej, niż zadeklarowana przez podatnika. Przepisy art. 11 stosuje się odpowiednio, z tym że przy ustalaniu rynkowej zdolności kredytowej podatnika nie bierze się pod uwagę zabezpieczeń udzielonych podatnikowi przez podmioty powiązane ani zdolności kredytowej wynikającej z istnienia powiązań, o których mowa w tym przepisie.

Piotr Wodecki, menedżer w zespole ds. cen transferowych w KPMG w Polsce

Modele dyskryminacyjne pozwolą na samodzielną ocenę kondycji finansowej

Podatnik może, ograniczając tym samym obciążenia administracyjne, ocenić zdolność kredytową we własnym zakresie, korzystając z tzw. modeli dyskryminacyjnych. Analiza dyskryminacyjna pozwala na określenie w syntetyczny sposób, z wykorzystaniem danych finansowych, oceny kondycji finansowej przedsiębiorstwa. Istotą analizy jest zastosowanie liniowej funkcji dyskryminacyjnej, której parametry (określające wpływ danej zmiennej na ostateczny wynik) zostały ustalone na podstawie przeprowadzonej na odpowiedniej próbie analizy ekonometrycznej, a zmienne obejmują różne kombinacje pozycji finansowych przedsiębiorstwa, którym nadawane są odpowiednie wagi ustalone w drodze analizy ilościowej. Warto zwrócić uwagę, że modele te są wynikiem badań przeprowadzonych na odpowiednio szerokiej próbie przedsiębiorstw, co można uznać za pewnego typu odwołanie się do rynku. Modele dyskryminacyjne nie uwzględniają oczywiście wpływu wielkości niewymiernych, nieujawnionych w finansowych danych sprawozdawczych podmiotu, takich jak na przykład: szanse rozwojowe, koniunktura na rynku, pozycja rynkowa, specyfika branży czy jakość zarządzania. Niemniej, z uwagi na prostotę i łatwość szacowania oraz dużą wiarygodność (sięgającą według różnych źródeł i dla różnych modeli nawet 90 proc.), mogą stanowić właściwe narzędzie do uproszczonej oceny kondycji przedsiębiorstwa, oceny prawdopodobieństwa bankructwa, a tym samym oceny zdolności kredytowej.

Pytanie, jakie nasuwa się w kontekście przytoczonego rozwiązania, to czy tego typu podejście, nieodwołujące się wprost do „rynku", jest wystarczającym z punktu widzenia organu sposobem weryfikacji „rynkowej zdolności kredytowej". Być może wynik uzyskany w drodze zastosowania wybranego modelu należy traktować jak „cenę" w transakcji, którą należałoby – podobnie jak ma to miejsce w klasycznej analizie porównawczej – porównać do „cen" na rynku. Oznaczałoby to konieczność identyfikacji – na podstawie informacji dostępnych w publicznych bazach danych - odpowiedniej próby podmiotów niepowiązanych, porównywalnych do podatnika, a następnie, z zastosowaniem modeli dyskryminacyjnych i na podstawie danych finansowych zidentyfikowanych podmiotów, należałoby ustalić rynkowy przedział zdolności kredytowej, do którego będzie można odnieść wynik oszacowany dla podatnika. Jest to niewątpliwie kolejny problem, z którym mierzyć się będą podatnicy i doradcy, którzy będą dążyć, przy stosowaniu odpowiednich kryteriów, do ustalenia próby podmiotów tworzących w danej sytuacji „rynek", a których dane poddane analizie w drodze zastosowania modelu pozwolą na odniesienie kondycji podatnika do ich wyników.

To narzędzie to art. 15ca ustawy o CIT >patrz ramka. Pomimo odwołania w tym przepisie do art. 11 ustawy o CIT oraz do „rynkowego" charakteru kondycji finansowej podatnika, przepis ten może znaleźć zastosowanie do finansowania dłużnego zaciąganego zarówno od podmiotu powiązanego, jak i od niepowiązanej instytucji finansowej lub przedsiębiorstwa. Główny problem stanowią jednak transakcje zawierane z podmiotem powiązanym.

Jaki był zamiar ustawodawcy

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego