Kryzys nie omija firm ulokowanych w specjalnych strefach ekonomicznych (SSE). Wiele z nich, choćby fabryki Fiata i Opla na Śląsku, wstrzymały w ostatnich miesiącach produkcję i dopiero kilka dni temu ją wznowiły. Trudno przewidzieć, jak się rozwinie sytuacja, ale niewykluczone, że w strefowych zakładach – jak w całej gospodarce – dojdzie do redukcji zatrudnienia. W przypadku firm z SSE, podobnie jak tych korzystających z ulg podatkowych w ramach tzw. Polskiej Strefy Inwestycji, zwolnienia pracowników są złamaniem warunku stosowania ulgi w podatku dochodowym. Ustawy antykryzysowe tego nie zmieniły.
Pewne nadzieje może dać przedsiębiorcom wydana 5 maja opinia Ministerstwa Rozwoju (znak: DRI.4152.1. 2020). Wiceminister Olga Semeniuk zapewnia w niej, że resort jest świadom powagi sytuacji i że będzie elastycznie podchodził do realizacji zobowiązań inwestycyjnych. Zwraca uwagę, że w pewnych sytuacjach można mówić o „nierażącym uchybieniu" warunkom korzystania z ulg. Chodzi o „tymczasowe zmniejszenie średniorocznego poziomu zatrudnienia w stosunku do poziomu wskazanego w zezwoleniach, bądź decyzjach o wsparciu". Każdy przypadek ma być rozpatrywany indywidualnie.
Czytaj także: Ulga ekologiczna: Jakie wydatki dają prawo do odpisu
Z takiego podejścia MR jest zadowolony Łukasz Słoniowski, wiceprezes Krakowskiego Parku Technologicznego, zarządzającego krakowską SSE. – Z naszego doświadczenia wynika, że MR wszelkie wątpliwości rozstrzyga na korzyść przedsiębiorcy. Ufamy, że będzie tak nadal, gdyby jednak doszło do ewentualnych zwolnień pracowników w przyszłości – przypuszcza Słoniowski.
Zapowiedzi MR nieco ostrożniej ocenia Zbigniew Krupnik, wiceprezes firmy Protech działającej w krakowskiej SSE. – W piśmie brak jest obiektywnych kryteriów, a jedynie informacja o tym, że będzie to traktowane uznaniowo – niepokoi się Krupnik.