W dotychczasowych wersjach tarcz antykryzysowych wprowadzano różne mechanizmy wsparcia przedsiębiorstw, także poprzez ulgi podatkowe. Nie zaproponowano jednak mechanizmu wsparcia firm działających w specjalnych strefach ekonomicznych (SSE) ani tych korzystających z podobnych zwolnień podatkowych w zamian za inwestycje i zatrudnienie (z tzw. Polskiej Strefy Inwestycji).
W rządowym projekcie ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych i zmianie innych ustaw, do którego dotarła „Rzeczpospolita", przewidziano kilka zmian dotyczących inwestorów strefowych. Projekt (jeszcze nieprzyjęty przez Radę Ministrów) zakłada zniesienie możliwości rozszerzania terenu stref dla pewnego rodzaju inwestycji, a także ułatwienie wygaszania zezwolenia strefowego. Inna zmiana pozwala na zaliczenie do kosztów kwalifikowanych tych poniesionych po zakończeniu inwestycji, w tym dwuletnich kosztów pracy, kosztów związanych z najmem lub dzierżawą gruntów i budynków.
Czytaj także: Tarcza antykryzysowa: cała Polska wielką strefą kłopotu inwestora
Jak ocenia Łukasz Piwowarczyk, doradca podatkowy w KPMG, takie rozwiązania są niewystarczające. – Kryzys nie omija stref. Jednym z przykładów mogą być liczne zakłady motoryzacyjne ulokowane w strefach, gdzie już doszło do wielodniowych przestojów – zauważa. Przypomina, że inwestorzy strefowi są wciąż związani warunkami dotyczącymi poziomu inwestycji i zatrudnienia. – Dlatego należałoby oczekiwać, że te właśnie warunki zostaną złagodzone, np. poprzez odpowiednie wydłużenie czasu na zatrudnienie wymaganej liczby pracowników czy zainwestowanie w strefie.