To oznacza, że wiele firm będzie musiało długofalowo zainwestować w modernizację. Nie tylko w roboty, ale też w przeszkolenie pracowników. Zresztą scenariusze kryzysu, choć może nieuwzględniające „epidemicznego" przyspieszenia, wynikały też z badań wśród pracowników i szefów firm, przeprowadzonych przed kilkoma miesiącami przez firmę doradczą PwC. Wśród ponad 1500 badanych szefów firm z Polski i Europy Środkowej znaczna część (36 proc.) wymienia brak kompetencji pracowników jako przeszkodę w odnalezieniu się firmy w realiach kryzysowych. Zdaniem badanych najlepszym sposobem wypełnienia tej luki są szkolenia służące zmianie lub podnoszeniu kwalifikacji kadry.
Szkolenia z odliczeniem
W takich realiach pożądana staje się pomoc państwa. Jedną z takich form pomocy są ulgi podatkowe związane ze szkoleniami związanymi z pracą. Takie udogodnienia są dostępne np. w Wielkiej Brytanii. Tam pracownik może – pod kilkoma warunkami – odliczyć od podstawy opodatkowania wydatki na pogłębianie swoich umiejętności zawodowych. Dotyczy to także samozatrudnionych.
W Polsce jeszcze kilka lat temu popularne było korzystanie z ulgi przysługującej płacącym PIT przedsiębiorcom na wyszkolenie ucznia. Pod koniec jej obowiązywania, w latach 2006–2007, korzystało z niej rokrocznie ponad 20 tys. firm, a kwota odliczeń od podatku sięgała 130 mln zł w skali kraju. Jeden podatnik odliczał przeciętnie 5–6 tys. zł. Skorzystanie z ulgi zależało m.in. od pozytywnej decyzji urzędu skarbowego. Jednak ulgę zlikwidowano, a można było z niej korzystać na zasadzie praw nabytych, jeśli decyzja o jej przyznaniu została wydana przed 2006 r.
Opinia dla „Rzeczpospolitej"
Tomasz Barańczyk, doradca podatkowy, partner w PwC
Kryzys wywołany przez epidemię nieuchronnie wymusi restrukturyzację wielu firm i przyspieszy automatyzację różnych procesów produkcyjnych oraz użycie sztucznej inteligencji. To, co obserwujemy dziś, czyli szersze użycie np. narzędzi do telekonferencji, to tylko część zjawiska przyspieszonej robotyzacji biznesu. Tymczasem, jak wynika z badania PwC, wśród ponad 2000 Polaków nawet przed epidemią aż 89 proc. badanych obserwowało niedostatek umiejętności korzystania z nowych technologii. Dlatego może warto wspomóc odbudowę gospodarki poprzez ulgę na podnoszenie kompetencji zawodowych. Przysługiwałaby ona zarówno firmom, jak i pracownikom. Podobne ulgi, np. na wyszkolenie pracowników czy zakup fachowej literatury, już funkcjonowały w polskim systemie podatkowym. Mają je inne kraje, jak Australia, Estonia, Francja czy Holandia. Taka inwestycja służyłaby całej gospodarce.