Fiskus nie akceptuje ekskluzywnych wyjazdów

Wydatki na szkolenie dla kontrahentów są podatkowym kosztem. Jeśli jednak jest na nim za dużo atrakcji, fiskus zakwestionuje rozliczenie.

Publikacja: 30.03.2018 07:57

Fiskus nie akceptuje ekskluzywnych wyjazdów

Foto: Adobe Stock

Firmy, które organizują wyjazdowe szkolenia, muszą liczyć się z zainteresowaniem skarbówki. Urzędnicy sprawdzą, co się na nich działo.

– Szkolenia dla klientów to normalne, biznesowe działanie. Firmy mają jednak duże problemy z ich rozliczaniem. Przepisy są niejasne, a fiskus podejrzliwie przygląda się wyjazdom, zwłaszcza w dalekie, egzotyczne miejsca – mówi Radosław Żuk, doradca podatkowy, prezes kancelarii ADN Podatki.

Stolica luksusu...

Przekonała się o tym spółka, która jest producentem dekoracyjnych akcesoriów meblowych i budowlanych. Zorganizowała wyjazd do Dubaju i Singapuru. Kosztował ponad 100 tys. zł. Spółka zaprosiła wybranych klientów, dla których przeprowadziła szkolenie produktowe. Zaprezentowano na nim wybrane wyroby oraz przekazano szczegółowe informacje o nowościach.

Spółka podkreśliła, że szkolenie zaowocowało podpisaniem umowy z jednym z kontrahentów. Fiskusa jednak to nie przekonało. Jego zdaniem wydatki na organizację wyjazdu są kosztami reprezentacji, których nie można odliczyć od przychodu. Dominującym celem imprezy było bowiem zbudowanie pozytywnych relacji z odbiorcami swoich towarów i wykreowanie pozytywnego wizerunku firmy.

Zdaniem skarbówki trudno uznać, że zasadniczym celem wyjazdu było szkolenie, skoro uczestnicy przemieszczali się z Dubaju do Singapuru (osiem godzin lotu), a program był ułożony tak, aby zapewnić im możliwość zobaczenia wszystkich tamtejszych atrakcji.

Spółka zaskarżyła decyzję do sądu, ale ten przyznał rację fiskusowi. Potwierdził, że wydatki związane z organizacją szkoleń i konferencji co do zasady są podatkowym kosztem. Jeżeli jednak dominującym celem wyjazdu są walory turystyczne oraz budowanie wizerunku firmy, wydatki nie mogą być odliczone od przychodów (wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy, sygn. I SA/Bd 896/17).

...i włoska fabryka

Pozytywna dla podatnika jest natomiast interpretacja w sprawie wyjazdu szkoleniowego do Włoch. Wystąpił o nią przedsiębiorca handlujący materiałami budowlanymi i sanitarnymi, głównie płytkami ceramicznymi i elementami wyposażenia łazienek. Świadczy także usługi kompleksowego wykonania inwestycji zarówno na rzecz deweloperów, jak i osób fizycznych. Zorganizował wyjazd do producenta płytek, który ma fabrykę we Włoszech. Celem szkolenia jest zapoznanie się z właściwościami technicznymi i jakościowymi wyrobów oraz zasadami ich obróbki i montażu. Zaprezentowany ma być też nowy, innowacyjny produkt – wielkoformatowe płyty stosowane na elewacjach i wewnątrz budynków.

Przedsiębiorca zaprosił do Włoch architektów, projektantów wnętrz i wykonawców. Zafundował im bilety na samolot, noclegi, ubezpieczenie grupowe oraz transport na miejscu. Chce rozliczyć wydatki w podatkowych kosztach. Podkreśla, że w siedzibie producenta zaproszeni goście mogą nie tylko zapoznać się z szeroką gamą produktów, ale i z nowoczesną technologią ich wytwarzania, co daje gwarancję wysokiej jakości wyrobów. Powinno to skutkować zamówieniami, a co za tym idzie – zwiększeniem przychodów przedsiębiorcy.

Skarbówkę przekonały te argumenty. Potwierdziła, że wydatki na organizację szkolenia dla kontrahentów w celu przekazania wiedzy o sprzedawanych produktach mogą być podatkowym kosztem. Podkreśliła, że przy ocenie wydatków należy ustalić główny cel wyjazdu. Z opisanego stanu faktycznego wynika, że takim celem jest zapoznanie kontrahentów z nowymi produktami, co ma skutkować większymi zamówieniami. A tym samym zwiększeniem przychodów przedsiębiorcy.

Fiskus przyznał też, że organizacja szkolenia nie jest wyłączoną z kosztów reprezentacją (interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, nr 0115-KDIT3.4011.30.2018.1.JŁ).

– Te sprawy pokazują, że firmy, które chcą rozliczyć wyjazd szkoleniowy w kosztach, muszą skupić się na elementach merytorycznych, a nie turystycznych czy rekreacyjnych – podsumowuje Radosław Żuk.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.wojtasik@rp.pl

Językowy kurs z kabaretem i salsą

Problemy z rozliczeniem kosztów może mieć też przedsiębiorca, który sam sobie zafundował luksusowe szkolenie. Potwierdza to sprawa prowadzącego działalność lekarza. Wydał on 10 tys. zł na specjalistyczne szkolenie językowe. Odbyło się na Kubie. Zdaniem fiskusa była to impreza turystyczna, ukierunkowana na zwiedzanie, a nie szkolenie. Świadczą o tym takie okoliczności, jak napięty plan dnia, zapewnione atrakcje turystyczne (np. wizyta w kabarecie i szkole nauki salsy, wycieczka katamaranem, integracja przy muzyce i tańcach), przemieszczanie się z hotelu do hotelu oraz wyjazd w towarzystwie żony.

Spór skończył się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, który przyznał rację skarbówce. Podkreślił, że element szkolenia językowego nie zmienia turystyczno-wypoczynkowego charakteru całego wyjazdu (sygn. II FSK 2194/15).

Firmy, które organizują wyjazdowe szkolenia, muszą liczyć się z zainteresowaniem skarbówki. Urzędnicy sprawdzą, co się na nich działo.

– Szkolenia dla klientów to normalne, biznesowe działanie. Firmy mają jednak duże problemy z ich rozliczaniem. Przepisy są niejasne, a fiskus podejrzliwie przygląda się wyjazdom, zwłaszcza w dalekie, egzotyczne miejsca – mówi Radosław Żuk, doradca podatkowy, prezes kancelarii ADN Podatki.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów