Rozpoznanie przychodu pozwala potrącić stratę ze sprzedaży wierzytelności - wyrok WSA

Jeżeli wolą kontrahentów było zatrzymanie części wynagrodzenia należnego wykonawcy, a nie udzielenie dodatkowej kaucji gwarancyjnej, to zatrzymana kwota nie przestaje być jego częścią.

Publikacja: 29.03.2017 04:00

Spółka podpisała z kontrahentem umowę o generalne wykonawstwo. Kontrakt obejmował wybudowanie budynku biurowo-usługowego. Strony umówiły się na konkretną datę zakończenia inwestycji. Spółka tłumaczyła, że nie dotrzymała pierwotnego terminu, który został aneksowany. Ostatecznie kontrahent odstąpił od umowy, naliczając jej kary umowne. Rozmowy doprowadziły jednak do zawarcia drugiej umowy o generalne wykonawstwo, w której spółka zobowiązała się do dokończenia budowy obiektu, rozpoczętej na podstawie pierwszego kontraktu.

Firma wyjaśniła, że z faktur za wykonane prace tym razem kontrahent zatrzymywał 5 proc. wartości netto jako kaucję gwarancyjną. Zwolnienie kaucji miało nastąpić w ciągu siedmiu dni od odbioru końcowego i po dostarczeniu bezwarunkowej, bankowej gwarancji dobrego wykonania.

Sprawy nie potoczyły się jednak zgodnie z planem. Kontrahent sprzedał wybudowaną inwestycję, a spółka złożyła wniosek o jego upadłość. Firma zapytała czy może zaliczyć do kosztów straty z tytułu zbycia wierzytelności obejmującej kwotę kaucji gwarancyjnej zatrzymanej przez kontrahenta.

Fiskus odpowiedział, że nie. Zauważył, że kaucja gwarancyjna nie jest ani definitywnym przysporzeniem, ani definitywnym kosztem, ponieważ ma charakter zwrotny. Jest zatem co do zasady neutralna podatkowo. W ocenie urzędników wierzytelność z tytułu kaucji gwarancyjnej nie dotyczy należności, która była uprzednio zaliczona do przychodów należnych. Dlatego, zdaniem fiskusa, spółka nie może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów straty z tytułu zbycia wierzytelności obejmującej kwotę kaucji gwarancyjnej zatrzymanej przez kontrahenta.

Spółka zaskarżyła interpretację, a Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach ją uwzględnił. Zauważył, że choć sporne kwoty zostały zatrzymane przez kontrahenta, czyli skarżąca ich efektywnie nie otrzymała, to jednak zaliczyła je we odpowiednich latach podatkowych do przychodu należnego, podlegającego opodatkowaniu.

Tym samym, w ocenie WSA, twierdzenie fiskusa, że potrącenie kaucji gwarancyjnej było odrębnym tytułem mającym swe źródło w zawartej między stronami umowie, nie znajduje potwierdzenia w opisie stanu faktycznego. W szczególności, spółka nie wskazywała, że źródłem zatrzymania części wynagrodzenia przez kontrahenta była odrębna umowa kaucji lub miało miejsce przeniesienie własności środków pieniężnych przez wykonawcę na rzecz inwestora, albo że strony złożyły oświadczenie o potrąceniu części wynagrodzenia na poczet kaucji. Nie można też przyjąć, że kwota kaucji gwarancyjnej została zatrzymana przez kontrahenta z powodu niewywiązania się wykonawcy z umowy.

Zdaniem sądu, jeżeli wolą stron było zatrzymanie części wynagrodzenia należnego podwykonawcy, a nie udzielenie dodatkowej kaucji gwarancyjnej, to kwota pełniąca funkcję kaucji nie przestała stanowić części należnego wykonawcy wynagrodzenia. Zatrzymanie polega bowiem w istocie na przesunięciu terminu płatności wynagrodzenia, z możliwością zaspokojenia roszczeń z zatrzymanej kwoty.

Sąd wskazał na orzecznictwo. Wynika z niego, że przy dopełnieniu przez wykonawcę wszelkich aktów staranności m.in. w dochodzeniu wierzytelności z tytułu udzielonej kaucji gwarancyjnej, istnieje możliwość ujęcia powstałej z tego tytułu straty w kosztach, jako kosztu poniesionego w celu zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów. WSA uznał, że pełna kwota wynikająca z faktury (w tym kaucji gwarancyjnej zatrzymanej przez kontrahenta), została przez stronę rozpoznana jako element należnego przychodu i podlegała opodatkowaniu. W konsekwencji nie ma do niej zastosowania wyłączenie z kosztów z art. 16 ust. 1 pkt 39 ustawy o CIT. Możliwość zaliczenia do kosztów straty z odpłatnego zbycia wierzytelności uwarunkowana jest jedynie spełnieniem ogólnych przesłanek z art. 15 ust. 1 ustawy o CIT.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z 21 lutego 2017 r. (I SA/Gl 1205/16). ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.tarka@rp.pl

Komentarz eksperta

Konrad Turzyński, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy

Z omawianego wyroku płyną dwa ważne wnioski. Jeden – dotyczący sposobu formułowania wniosków o wydanie interpretacji indywidualnych, drugi – odnośnie do rozumienia przez organy rzeczywistości gospodarczej.

Nie tylko na podstawie opisanego wyroku, ale także pozostałego ugruntowanego orzecznictwa sądowego, można stwierdzić, że organ w 100 proc. opiera się w swojej ocenie stanowiska wnioskodawcy na informacjach podanych we wniosku. Nieuważne zawarcie we wniosku, w części dotyczącej opisu zdarzenia, elementów oceny prawnej może się okazać zgubne. Zwykle oceny te pozostawiają bowiem pewne pole do dyskusji. Gdy okaże się, że taka ocena prawna nie była prawidłowa, to organ mimo wszystko jest nią związany jako elementem opisu zdarzenia, a interpretacja może być bezużyteczna. Dlatego warto bardzo umiejętnie konstruować wnioski o interpretację, koncentrując się stricte na faktach a nie na ocenach, w tym prawnych.

Poza tym okazuje się, że nawet tak klasyczne rozwiązania jak kaucja gwarancyjna, tj. zatrzymanie części ceny na poczet rozliczenia ewentualnych późniejszych napraw, pozostają niezrozumiane przez organy podatkowe. Mimo tego, że nie jest to instytucja nowa a raczej standard stosowany od wielu lat w branży budowlanej. Powinien on być już znany organom podatkowym, szczególnie tym wydającym interpretacje indywidualne.

Zatrzymanie części ceny na poczet przyszłych roszczeń gwarancyjnych z pewnością nie powoduje braku powstania przychodu w tej części dla wykonawcy. Podobnie jak brak zapłaty za jakąkolwiek inną usługę nie ma takiego skutku w związku z rozliczaniem przychodów na zasadzie memoriałowej. Ma to bezpośrednie konsekwencje dla uznania możliwości zaliczenia straty ze zbycia wierzytelności w koszty. Wyrok pozostaje więc w tym zakresie oczywiście słuszny.

Spółka podpisała z kontrahentem umowę o generalne wykonawstwo. Kontrakt obejmował wybudowanie budynku biurowo-usługowego. Strony umówiły się na konkretną datę zakończenia inwestycji. Spółka tłumaczyła, że nie dotrzymała pierwotnego terminu, który został aneksowany. Ostatecznie kontrahent odstąpił od umowy, naliczając jej kary umowne. Rozmowy doprowadziły jednak do zawarcia drugiej umowy o generalne wykonawstwo, w której spółka zobowiązała się do dokończenia budowy obiektu, rozpoczętej na podstawie pierwszego kontraktu.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe