W dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej jedna szybka decyzja może przesądzić o sukcesie lub porażce. Firmy wiedzą, że czasami lepiej zapłacić karę niż brnąć w kontrakt pozbawiony widoków na sukces. Niestety, do tego progospodarczego podejścia nie może się przekonać fiskus, który odmawia podatnikom prawa do kosztów. Na szczęście więcej biznesowego wyczucia mają sądy administracyjne, zwłaszcza Naczelny Sąd Administracyjny. W środę po raz kolejny potwierdził prawo do kosztów firmie, która, chcąc ograniczyć straty, zerwała kontrakt na rezerwację lokalu.
Czytaj także: Kiedy kara umowna może być kosztem podatkowym w CIT
Opóźniona inwestycja
Sprawa dotyczyła kary za odstąpienie od umowy. Z wniosku o interpretację wynikało, że w celu zwiększenia sprzedaży spółka planowała otwarcie nowego lokalu w galerii handlowej. Umowa została podpisana na etapie budowy obiektu, która miała się zakończyć w 2008 r. Prace się przedłużały i budowa zakończyła się dopiero w 2009 r.
Spółka wyjaśniała, że wtedy nie dysponowała już środkami finansowymi ani na adaptację lokalu na swoje potrzeby (z umowy najmu wynikało, że firma budująca obiekt wynajmuje go w stanie surowym), ani na zakup niezbędnego wyposażenia. Firma, nie czekając na przedłużającą się budowę galerii handlowej, w której zarezerwowała lokal, w 2008 r. wyszukała, wyposażyła i otworzyła dwie inne placówki handlowe w podobnej lokalizacji. Analiza ich funkcjonowania wykazała jednak, że nie przynoszą one dochodu przez okres dłuższy, niż zakładano przy podejmowaniu decyzji o podpisaniu umowy najmu. Aby zatem nie pogłębiać straty finansowej, spółka postanowiła zrezygnować z najmu kolejnego lokalu.
Podkreśliła, że dwie nowe lokalizacje nie przyniosły zakładanych zysków, które miały sfinansować nakłady na kolejną placówkę. A spółka była w na tyle złej sytuacji, że nie miała szans na zewnętrzne finansowanie, np. kredyt. Karę za zerwanie kontraktu musiała jednak zapłacić, bo taka klauzula znalazła się w umowie najmu. Podatniczka dodała, że kara została jej rozłożona na raty. Zapytała, czy to, co zapłaciła za nieodebranie lokalu w budowanej z poślizgiem galerii handlowej, stanowi koszt uzyskania przychodu. Sama uważała, że tak, bo jest to wydatek bezpośrednio związany z prowadzoną działalnością gospodarczą, a jego poniesienie ograniczyło powstanie straty finansowej. Nakłady na remont lokalu, zakup wyposażenia i inne wydatki znacznie przewyższyłyby wartość naliczonej kary umownej. W ocenie spółki rezygnacja uchroniła ją przed utratą płynności finansowej.