Naczelny Sąd Administracyjny przyznał rację fiskusowi w sprawie dotyczącej podatkowych skutków sprzedaży towarów bezprawnie oznaczonych cudzym znakiem towarowym.
Czytaj także: Perfumy też mogą być znakiem towarowym
Chodziło o pościel, obrusy i poszewki oznaczone nadrukowanym wzorem. We wniosku o interpretację polska firma, która zajmuje się sprzedażą akcesoriów wyposażenia domu, wyjaśniła, że od marca do 22 czerwca 2015 r. oferowała te towary z logo, do którego prawa miała inna firma. Spółka dowiedziała się o tym, gdy została wezwana przez kontrahenta z Niemiec do zaprzestania naruszania praw do niezarejestrowanego wzoru wspólnotowego chronionego przez przepisy unijne. Niemiecka spółka poinformowała, że wzór wspólnotowy został przez nią po raz pierwszy zaprezentowany publiczności na targach branżowych we Frankfurcie. W konsekwencji wykorzystywanie go przez polską firmę na oferowanych produktach bez stosownej zgody lub umowy jest bezprawne.
Podatniczka wyjaśniła dalej, że dogadała się z właścicielem znaku. W ugodzie niemiecka spółka zgodziła się jej nie pozywać i zrzekła się roszczeń. W zamian polska spółka zachowała prawa do przychodu ze sprzedaży towarów do 22 czerwca 2015 r., miała zapłacić 13 tys. euro, a resztę zniszczyć. Zapytała o podatkowe skutki ugody.
Fiskus potwierdził, że ma prawo zaliczyć w kosztach podatkowych 13 tys. euro. Uznał jednocześnie, że wypłacając tę kwotę jako płatnik, powinna pobrać zryczałtowany CIT. Kategorycznie zaś odmówił uznania kosztów, gdy chodzi o towary, które musiały zostać zniszczone. Przypominał, że koszty może dać tylko strata powstała na skutek zdarzeń nieprzewidywalnych. Tymczasem spółka dokonała likwidacji produktów, które wytworzyła, naruszając cudze prawa. Urzędnicy podkreślili, że nie osiągnie też przychodu w związku z likwidacją, a w konsekwencji nie można uznać, że wydatki na wytworzenie towarów mają z nim związek i mogą być kosztem.