Przedsiębiorcy często ponoszą wydatki związane z prowadzoną działalnością gospodarczą, które stanowią nakłady na rzeczy niebędących w ich posiadaniu. Niekiedy inwestycje w obiektach sąsiednich są niezbędne, aby prowadzić własną działalność gospodarczą.
Taka sytuacja miała miejsce w przypadku spółki realizującej inwestycję polegającą na budowie zespołu biurowo-usługowo-mieszkalnego, w skład którego wchodzi budynek biurowy oraz zespół pięciu budynków mieszkalnych (apartamentowych). W bezpośrednim sąsiedztwie nowo powstających pięciu budynków mających wygląd nowoczesnych kamienic miejskich stoi niski budynek wielorodzinny z lat sześćdziesiątych XX wieku. Budynek ten ma starą elewację, przez co wyraźnie kontrastuje z projektowanym nowoczesnym, luksusowym apartamentowcem. Z okien apartamentowca widać zaniedbany dach tego budynku. Taki widok – zdaniem spółki - obniża wartość luksusowej nieruchomości. Dlatego spółka postanowiła zagospodarować sąsiadujący teren poprzez modernizację elewacji budynku, modernizację jego widocznej połaci dachu, a także remont chodnika niestanowiącego jej własności. Powstała jednak wątpliwość, czy wydatki takie mogą być dla spółki kosztami podatkowymi.
Organ podatkowy uznał, że tego rodzaju wydatki nie mogą stanowić kosztów podatkowych. Podatnik nie uzyska bowiem od właściciela starego budynku (wspólnoty mieszkaniowej) żadnego świadczenia ekwiwalentnego. Dlatego nakłady na sąsiednią nieruchomość nie mogą stanowić podatkowych kosztów uzyskania przychodów. Są one darowizną.
Celem jest maksymalizacja zysku
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uwzględnił skargę spółki i zauważył, że nakłady na budynek poczynione przez spółkę mają oczywisty cel – mają skłonić potencjalnych nabywców luksusowych mieszkań do ich zakupu. Chodzi tu o maksymalizację zysku. Świadczenie ekwiwalentne, jakiego spodziewać się można w związku z poczynieniem opisanych we wniosku inwestycji, może pochodzić od osób trzecich. Sąd zauważył ponadto, że nie można zaakceptować poglądu, że aby wykluczyć darowiznę, ekwiwalent ekonomiczny powinien pochodzić od podmiotu, który otrzymuje świadczenie. Świadczenie ekwiwalentne spółka otrzyma od nabywców apartamentów i nie nastąpi ono w intencji nieodpłatnego charytatywnego przysporzenia majątku wspólnocie mieszkaniowej. Celem świadczenia nie jest więc causa donandi, lecz zamiar maksymalizacji zysku spółki.
Podatnik nie rozliczy darowizny
Odmienne stanowisko zajął Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 13 września 2016 r. (II FSK 2186/14), podzielając stanowisko organu podatkowego. NSA podkreślił, że darowizny nie są kosztem podatkowym, a pojęcie darowizny oznacza darowiznę w rozumieniu prawa cywilnego. Istotą umowy darowizny jest zobowiązanie się darczyńcy do bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego kosztem swojego majątku. Świadczenie musi być bezpłatne, co oznacza, że nie może mieć odpowiednika w świadczeniu drugiej strony. Aby umowa darowizny doszła do skutku, strony tej umowy muszą być zgodne co do tego, że podstawa świadczenia darowizny ma charakter causa donandi, a więc jej celem jest wzbogacenie obdarowanego bez jakiejkolwiek korzyści z jego strony na rzecz darczyńcy. Zaistnienie świadczenia ze strony innych osób, czyli osób trzecich, nie ma zatem wpływu na charakter umowy jako umowy darowizny. Obdarowana wspólnota mieszkaniowa nie zobowiązała się w umowie do żadnego świadczenia wzajemnego. Umowa zawierana przez spółkę będzie więc umową darowizny, bez względu na cel i motyw, jaki przyświecał spółce przy wykonaniu świadczenia na rzecz innego podmiotu, a przez to poniesione wydatki nie stanowią kosztów podatkowych.