Znajomość języka obcego to już oczywistość, także dla fiskusa, który jeszcze dwa–trzy lata temu miał co do tego wątpliwości. Teraz zgadza się, by przedsiębiorca odliczył wydatki na kurs angielskiego.
– Na szczęście skarbówka nie sprawdza postępów w nauce. W razie sporu każe jednak udowodnić, że wydatek miał związek z prowadzonym biznesem – mówi doradca podatkowy Andrzej Sadowski.
Nie każdy jednak przedsiębiorca zapłaci niższy podatek dzięki nauce. Musi spełnić odpowiednie warunki. Jakie? Skarbówka wyjaśnia to w interpretacjach, np. 0113-KDIPT2-3.4011.369. 2018.3.MS.
Sprawa dotyczyła przedsiębiorcy, który od lutego 2018 r. prowadzi jednoosobową działalność w postaci pośrednictwa kredytowego. Pomaga zdobyć finansowanie oraz załatwić formalności w banku. Około 20 proc. klientów to obcokrajowcy, którzy kupują w Polsce nieruchomości. Mężczyzna zapytał, czy może odliczyć wydatki na naukę specjalistycznego języka angielskiego. Wyjaśnił, że teraz jego kompetencje nie są wystarczające. Jeśli chce się utrzymać na rynku, musi znać biegle angielski, a szczególnie słownictwo z zakresu finansów.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wyraził na to zgodę. Podatnik udowodnił bowiem, że wydatki na naukę mają związek z jego biznesem. Pozwoli mu to zdobyć więcej klientów, co przyczyni się do zwiększenia zysków.