Elektryczne auto dla pracownika z niższym PIT

Firma udostępniająca pracownikowi ekologiczny samochód nie musi naliczać mu astronomicznego przychodu.

Aktualizacja: 05.03.2020 06:25 Publikacja: 04.03.2020 18:40

Elektryczne auto dla pracownika z niższym PIT

Foto: Adobe Stock

Fiskus wydał interpretację, która ucieszy przedsiębiorców inwestujących w elektryczne auta dla swoich pracowników. Jeśli zatrudniony wykorzystuje samochód także prywatnie, pracodawca musi wyliczyć mu przychód. I opodatkować. Ale może stosować korzystniejsze przepisy dotyczące tradycyjnych aut.

Decyduje pojemność silnika

– Z ustawy o PIT wynika, że jeśli pracownik jeździ prywatnie firmowym samochodem, pracodawca powinien naliczać mu co miesiąc przychód w wysokości uzależnionej od pojemności silnika pojazdu. Do 1600 cm sześc. jest to 250 zł, powyżej – 400 zł. Auta elektryczne nie mają jednak takiego parametru jak pojemność silnika i pojawiły się wątpliwości, czy można do nich stosować te przepisy – tłumaczy Michał Kowalski, adwokat i doradca podatkowy w kancelarii KNDP.

Czytaj także: Rozliczenie podatku od samochodu elektrycznego

O stanowisku fiskusa w tej sprawie pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" z 4 października 2019 r. Czytelnicy informowali nas wtedy, że skarbówka chce, aby przychód dla osób korzystających z aut elektrycznych określać według cen rynkowych, czyli stosowanych przez wypożyczalnie. Tymczasem ceny wynajmu takich samochodów wynoszą nawet 20 tys. zł miesięcznie.

– Przy takim podejściu może się okazać, że podatek od możliwości korzystania z elektrycznego samochodu jest wyższy niż płacony od pensji – mówi Michał Kowalski.

Skarbówka łagodnieje

Wygląda jednak na to, że fiskus już nie będzie trzymał się tego restrykcyjnego stanowiska. Pokazuje to niedawna interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Wystąpiła o nią firma, która zamierza zawrzeć z pracownikiem umowę użytkowania samochodu służbowego do celów prywatnych. Jest to pojazd elektryczny. Firma twierdzi, że pojemność jego silnika wynosi zero, a więc mieści się w przedziale do 1600 cm3. Miesięczny przychód powinien więc wynieść 250 zł.

Co na to skarbówka? Przyznała, że przepisy o szczególnych zasadach naliczania przychodu z wykorzystywania do celów prywatnych samochodów służbowych nie mówią nic o pojazdach elektrycznych. Wykorzystują one do napędu wyłącznie energię elektryczną akumulowaną przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania. Należy wobec tego przyjąć, że pojemność ich silnika wynosi zero. Przychód pracownika wyniesie więc 250 zł miesięcznie (nr interpretacji 0114-KDIP3-2.4011.587. 2019.1.JK3).

– To korzystne dla podatników stanowisko. Miejmy nadzieję, że fiskus nie zmieni już w tej sprawie zdania – mówi Michał Kowalski. Dodaje, że pozytywna dla pracowników interpretacja nie rozwiązuje problemów osób, które są zatrudnione na podstawie innych umów. Nie można im naliczyć przychodu w kwocie 250 zł lub 400 zł, bo przepisy o ryczałcie ich nie dotyczą. Pozostaje więc stosowanie cen rynkowych – podsumowuje ekspert.

Co z paliwem

Firmy udostępniające pracownikom samochody mają też inny kłopot. Chodzi o koszty paliwa. Skarbówka twierdzi, że oprócz ryczałtu trzeba też doliczać do przychodu pracownika wartość zużytej przez niego prywatnie (i sfinansowanej ze środków pracodawcy) benzyny.

Fiskus ustępuje jedynie w sprawach, które dotarły do sądów. Orzecznictwo jest bowiem korzystne dla podatników. Sądy podkreślają, że ryczałt obejmuje też udostępnione pracownikowi paliwo. Pracodawca nie musi więc naliczać mu dodatkowego przychodu.

Ten spór trwa już od 2015 r. Wtedy weszły przepisy o ryczałtowym przychodzie. Miały ułatwić życie pracodawcom, którzy nie wiedzieli, jak rozliczać służbowo-prywatne samochody.

Skarbówka zwietrzyła jednak okazję do nałożenia dodatkowego podatku. Nie przekonuje jej argument, że nie da się dokładnie policzyć paliwa zużytego na cele służbowe i osobiste.

Dotacją nie dzielisz się z fiskusem

Dobra wiadomość dla firm, które występują o dofinansowanie do zakupu elektrycznego samochodu. Od 20 lutego w przepisach są nowe zwolnienia z podatku. Artykuł 21 ust. 1 pkt 129b ustawy o PIT oraz art. 17 ust. 1 pkt 60 ustawy o CIT stanowią, że nieopodatkowane są świadczenia, w szczególności dotacje oraz kwoty umorzonych pożyczek, otrzymane ze środków Funduszu Niskoemisyjnego Transportu.

Ten fundusz został utworzony po to, aby wspierać projekty związane z rozwojem elektromobilności oraz transportu opartego na paliwach alternatywnych. Cele te realizuje m.in. poprzez dofinansowywanie zakupów nowych samochodów elektrycznych. Dotyczy to zarówno przedsiębiorców, jak i osób fizycznych nabywających pojazdy na własne potrzeby.

Nowe zwolnienia z podatku wprowadziła ustawa z 20 grudnia 2019 r. (DzU z 2020 r., poz. 183). Szczegółowo o dotacjach na elektryczne pojazdy pisaliśmy m.in. 15 lutego na moto.rp.pl.

Fiskus wydał interpretację, która ucieszy przedsiębiorców inwestujących w elektryczne auta dla swoich pracowników. Jeśli zatrudniony wykorzystuje samochód także prywatnie, pracodawca musi wyliczyć mu przychód. I opodatkować. Ale może stosować korzystniejsze przepisy dotyczące tradycyjnych aut.

Decyduje pojemność silnika

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a