Na skutek nowelizacji ustawy o PIT, od 1 stycznia 2019 r. osoby fizyczne, wykorzystujące swoje prywatne samochody osobowe dla potrzeb prowadzonej działalności gospodarczej, straciły prawo do rozliczania związanych z tym kosztów. Okazuje się, że po zmianie przepisów korzystniej podatkowo jest pożyczyć samochód od najbliższych w rodzinie, niż używać własnego auta.
Nowe ograniczenia
Od stycznia 2019 r. w ustawie o PIT obowiązuje art. 16 ust. 1 pkt 46, wskazujący, że nie zalicza się do kosztów uzyskania przychodów poniesionych wydatków z tytułu kosztów używania, stanowiącego własność podatnika prowadzącego działalność gospodarczą, samochodu osobowego, niebędącego składnikiem majątku, o którym mowa w art. 14 ust. 2 pkt 1 ustawy o PIT, oraz składek na ubezpieczenie takiego samochodu. Koszty uzyskania przychodów stanowi 20 proc. tych wydatków i składek, pod warunkiem, że taki samochód jest wykorzystywany również do celów związanych z działalnością gospodarczą prowadzoną przez podatnika.
Podatnik PIT, który dotychczas używał w prowadzonej działalności gospodarczej swojego prywatnego samochodu osobowego, niewprowadzonego do ewidencji środków trwałych, dla którego prowadził stosowną ewidencję przebiegu pojazdu, mógł uwzględniać w kosztach podatkowych wszelkie wydatki związane z jego używaniem, oczywiście do wysokości limitu kilometrowego, wynikającego z ewidencji. Od tego roku sytuacja takich podatników, niestety, diametralnie się zmieniła.
Jak udowodnić związek z firmą
Przedsiębiorcy zasadniczo nie mogą w ogóle zaliczać do kosztów podatkowych wydatków ponoszonych na używanie swoich samochodów prywatnych, bo tak wskazuje wstępne zdanie art. 23 ust. 1 pkt 46 ustawy o PIT. Dalsza część tego przepisu wskazuje jednak, że wydatki związane z używaniem w działalności gospodarczej samochodu, będącego własnością podatnika, oraz składki na jego ubezpieczenie mogą jednak stanowić koszt podatkowy w wysokości 20 proc., ale pod pewnym warunkiem. Mianowicie samochód ten jest wykorzystywany również do celów związanych z działalnością gospodarczą, prowadzoną przez podatnika. Minister Finansów w uzasadnieniu do projektu ustawy zmieniającej wskazuje, że art. 23 ust. 1 pkt 46 ustawy o PIT dotyczy samochodów będących własnością podatnika, nieujętych w ewidencji środków trwałych, z wyjątkiem samochodów, których wartość początkowa nie przekracza 10 000 zł.
Tu powstaje istotny problem, co ustawodawca miał na myśli, wprowadzając tego rodzaju zastrzeżenie? Jak podatnik musi się teraz zachowywać? Czy jest zobowiązany wskazywać, w jaki sposób i kiedy wykorzystywał auto do swojej działalności gospodarczej? Z komentarzy i zapowiedzi Ministerstwa Finansów do projektowanych zmian wynikało, że podatnicy zostają zwolnieni z uciążliwego obowiązku prowadzenia ewidencji przebiegu pojazdu. Faktycznie, od nowego roku formalnie takiego obowiązku w ustawie już nie ma. Pozostaje jednak dylemat, jak podatnik ma udowodnić urzędowi skarbowemu, że jego samochód jest wykorzystywany również do celów związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą, co stanowi warunek zaliczenia do kosztów podatkowych 20 proc. ponoszonych wydatków i składek na używanie samochodu.