Jak rozliczyć koszty po zerwaniu umowy

Przedsiębiorca, który rozwiązał kontrakt przed terminem, może mieć kłopot z rozliczeniem rekompensaty zapłaconej kontrahentowi.

Publikacja: 26.01.2021 07:15

Jak rozliczyć koszty po zerwaniu umowy

Foto: AdobeStock

Wiele firm musiało w ostatnich miesiącach odstąpić od zawartych wcześniej umów.

– Epidemia koronawirusa i obostrzenia spowodowały, że sporo przedsiębiorstw nie może normalnie prowadzić działalności. Wiele z nich musiało wycofać się z zawartych wcześniej umów, np. na wynajem powierzchni w centrach handlowych. Za przedterminowe rozwiązanie kontraktu muszą płacić kontrahentom rekompensaty, które przyjmują różne formy. Najczęściej jest to dodatkowe wynagrodzenie, odstępne, odszkodowanie bądź kara umowna – tłumaczy Piotr Świniarski, adwokat, właściciel kancelarii podatkowej.

Tarcza łagodzi przepisy

Czy takie wydatki można rozliczyć w podatkowych kosztach? Przypomnijmy, że przepisy (art. 23 ust. 1 pkt 19 ustawy o PIT i art. 16 ust. 1 pkt 22 ustawy o CIT) wyłączają z kosztów kary umowne i odszkodowania z tytułu:

- wad dostarczonych towarów, wykonanych robót i usług,

- zwłoki w dostarczeniu towaru wolnego od wad,

- zwłoki w usunięciu wad towarów albo wykonanych robót i usług.

Czytaj także: Koronawirus: czy zerwanie kontraktu sprzed pandemii może dać koszt

Czwarta tarcza antykryzysowa pozwoliła na rozliczanie takich wydatków w kosztach. Ale pod warunkiem, że firma nie mogła wywiązać się ze swoich zobowiązań z powodu epidemii koronawirusa. Tak więc przedsiębiorca, który chce zaliczyć do kosztów wymienione kary i odszkodowania, będzie musiał wykazać, w razie ewentualnej kontroli, wpływ epidemii na naruszenie warunków kontraktu.

Co jednak z innymi wydatkami, które nie są wymienione w art. 23 ustawy o PIT i art. 16 ustawy o CIT? Przykładowo: rekompensatą za odstąpienie od umowy?

– Generalnie fiskus nie zgadza się na ich rozliczanie w kosztach. Firmy muszą walczyć o swoje w sądach – mówi Piotr Świniarski.

Spójrzmy na interpretację sprzed kilku dni. Dotyczy spółki, która korzystała z wynajętej powierzchni biurowej. Z powodu pogorszenia koniunktury gospodarczej i konieczności ograniczenia kosztów działalności spółka musiała wcześniej rozwiązać umowę. Argumentuje, że powierzchnia biurowa stała się jej zbędna, ponieważ zmniejszyła zatrudnienie i zakres działalności.

W aneksie do umowy postanowiono, że spółka zapłaci wynajmującemu dodatkowe zryczałtowane wynagrodzenie. Ma ono zrekompensować utratę czynszu oraz inwestycje w aranżację lokalu.

Spółka twierdzi, że zapłata wynagrodzenia jest rozwiązaniem dużo korzystniejszym ekonomicznie niż ponoszenie kosztów najmu i eksploatacyjnych przez kolejne lata (co grozi niewypłacalnością). Podpiera się analizą, z której wynika, że taki sposób postępowania będzie gospodarczo racjonalny. Zaoszczędzone środki przeznaczy na utrzymanie działalności w okresie złej koniunktury, co pozwoli jej znowu zarabiać, gdy sytuacja się poprawi.

Spółka uważa, że wynagrodzenie powinno być podatkowym kosztem. Fiskus jednak uznał, że „wydatków stanowiących efekt podjętego ryzyka gospodarczego nie można sobie rekompensować za pomocą przepisów podatkowych".

Sądy po stronie podatnika

Firma zaskarżyła interpretację i wygrała sprawę w obu instancjach. Zdaniem Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. II FSK 1074/18), jeśli rozwiązanie umowy najmu i zapłata wynagrodzenia tworzą dla firmy korzystniejszą sytuację, to takie działanie należy uznać za uzasadnione ekonomicznie, a wydatek może być podatkowym kosztem.

Po tym orzeczeniu fiskus musiał przyznać rację spółce (interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej nr 0115-KDIT2-3.4010.85.2017.10.PS).

– Konkluzja sądu powinna też odnosić się do firm, które musiały rozwiązać umowy i ponieść dodatkowe wydatki wskutek epidemii koronawirusa – podkreśla Piotr Świniarski.

Warto przypomnieć, że w wydanych 21 lipca 2020 r. objaśnieniach w sprawie przepisów antykryzysowych Ministerstwo Finansów zapewniało, że urzędnicy będą wyrozumiale podchodzić do wydatków przedsiębiorców w czasie epidemii koronawirusa. Podczas kontroli mają racjonalnie oceniać takie wydatki, „bez zbędnego rygoryzmu formalnego".

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Agata Dziwisz, adwokat, partner w kancelarii Kochański i Partnerzy

Firmy od lat toczą z fiskusem spory o rozliczenie wydatków związanych z przedterminowym rozwiązaniem umów najmu. Nie pomagają argumenty o konieczności wyboru mniejszego zła i że zapłata kwoty rekompensaty jest bardziej racjonalna gospodarczo niż trzymanie się przez lata kontraktu, który stał się niekorzystny.

W czasie epidemii koronawirusa takich sytuacji przybyło, choćby u przedsiębiorców, którzy wynajmowali powierzchnie w centrach handlowych i musieli wycofać się ze swoich długoterminowych zobowiązań. Wydaje się, że to dobry moment, aby skarbówka w końcu się przełamała i przyznała rację podatnikom. Tym bardziej że ostatnio w podobnych sprawach sądy administracyjne regularnie stają po ich stronie. Trzymanie się w tej sytuacji restrykcyjnej linii interpretacyjnej to niewłaściwa droga.

Wiele firm musiało w ostatnich miesiącach odstąpić od zawartych wcześniej umów.

– Epidemia koronawirusa i obostrzenia spowodowały, że sporo przedsiębiorstw nie może normalnie prowadzić działalności. Wiele z nich musiało wycofać się z zawartych wcześniej umów, np. na wynajem powierzchni w centrach handlowych. Za przedterminowe rozwiązanie kontraktu muszą płacić kontrahentom rekompensaty, które przyjmują różne formy. Najczęściej jest to dodatkowe wynagrodzenie, odstępne, odszkodowanie bądź kara umowna – tłumaczy Piotr Świniarski, adwokat, właściciel kancelarii podatkowej.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Konsumenci
Uwaga na truskawki z wirusem i sałatkę z bakterią. Ostrzeżenie GIS
Praca, Emerytury i renty
Wolne w Wielki Piątek - co może, a czego nie może zrobić pracodawca
Sądy i trybunały
Pijana sędzia za kierownicą nie została pouczona. Sąd czeka na odpowiedź SN
Sądy i trybunały
Manowska pozwała Bodnara, Sąd Najwyższy i KSSiP. Żąda dużych pieniędzy
Konsumenci
Bank cofa się w sporze z frankowiczami. Punkt dla Dziubaków