Bitcoin to internetowa kryptowaluta – system wirtualnych punktów, coraz częściej akceptowanych jako środek płatniczy w transakcjach online. Osoby, które na nich zarabiają, muszą opodatkować dochód. Przepisy nic jednak nie mówią o zasadach rozliczenia takich transakcji. A fiskus nierzadko ma inne zdanie niż podatnicy.
Oto przykład. Mężczyzna w zeszłym roku kupił bitcoiny na giełdzie prowadzonej w internecie. Posiada do nich wyłączny dostęp umożliwiający dysponowanie nimi w dowolny sposób. W przyszłości zamierza je sprzedać. Wydatki na nabycie jednostek chciałby jednak już teraz wpisać w zeznaniu rocznym.
Twierdzi, że kupując bitcoiny, nabył prawo majątkowe, które może być przedmiotem obrotu. W momencie sprzedaży jednostek powstanie przychód z praw majątkowych. A koszt jego uzyskania (czyli wydatki na zakup) może wykazać już teraz. Koszt ten byłby rozliczony razem z przychodem z licencji, który uzyskał w zeszłym roku.
Łódzka Izba Skarbowa potwierdziła, że sprzedaż waluty bitcoin należy rozliczyć jako przychód z praw majątkowych. Koszt nabycia jednostek będzie można wykazać jednak, dopiero gdy ten przychód powstanie. Mężczyzna nie może więc wpisać do zeznania za zeszły rok wydatków na zakup bitcoinów. Przychód z ich sprzedaży nie został bowiem jeszcze osiągnięty. Natomiast wydatki na nabycie jednostek nie mają żadnego związku przyczynowo-skutkowego z uzyskaniem przychodu z tytułu udzielenia licencji. Nie mogą go więc pomniejszyć.
Reasumując, zdaniem fiskusa koszty zakupu wirtualnej waluty będzie można odliczyć dopiero w roku, w którym ją sprzedaliśmy.