– Mieliśmy tydzień naprawdę ciężkiej pracy na Teneryfie, gdzie są bardzo dobre warunki do treningu na lądzie i w wodzie. W Hiszpanii został jednak ogłoszony stan wyjątkowy i wszystkie ośrodki zostały zamknięte – mówi „Rz” Robert Brus, trener reprezentacji Polski.
Inna grupa, z trenerem Michałem Szymańskim (m.in. Kacper Majchrzak, Michał Chudy, Anna Dowgiert), była wtedy w Turcji. Zamiast trzech tygodni zgrupowania wysokogórskiego udało się tam zostać tylko przez tydzień. Wszyscy pływacy po powrocie do kraju przeszli obowiązkową kwarantannę i na szczęście o żadnych problemach nie słychać.
Trenerzy i Polski Związek Pływacki starali się dostarczyć zawodnikom jak najwięcej ergometrów, które pomagają imitować treningi. Niektórzy zawodnicy mieszkają razem i dzięki temu operacja była prostsza logistycznie.
– Mam w domu matę, kilka podstawowych ciężarków. Udało się też zorganizować ergometr pływacki. Leżę na ławeczce klatką piersiową, ciągnę za dwie linki. Można dzięki temu potrenować ruch rąk do motylka czy do kraula. Te ćwiczenia pomagają rozruszać mięśnie, ale tak nie da się pracować nad techniką. Potrzebujemy czucia wody, umiejętnego ustawienia ciała, żeby zmniejszyć opór i się napędzić – mówi „Rz” Kacper Majchrzak.
Trener Brus opowiada, że przygotował specjalny zestaw ćwiczeń dla swoich zawodników. Całość zajmuje 45–55 minut i pozwala podtrzymać wydolność, a może nawet delikatnie ją poprawiać.