Aspiracje – zazwyczaj ładny dom, samochód, dobra szkoła dla dzieci plus wiara, że mordercza praca i wykształcenie da im bezpieczną przyszłość. Brak wspólnych celów i oczekiwań klasy średniej ogłaszanych publicznie i brak wyraźnej reprezentacji politycznej.
Arystokracja z Konstancina – specyficzna część klasy wyższej. Niektórzy z klasy średniej chcieliby być jak oni, ci, co mieszkają w minipałacach pod miastami (starych i nowych – stylizowanych), dlatego sklejono ich z Konstancinem. Arystokratów „konstancińskich" irytują zarówno obyczaje zwykłych Polaków (parawany na plażach), jak i zapobiegliwość klasy średniej z Wilanowa. Nie mają kredytów we frankach, są zdystansowani od codziennej zadyszki średniaków. Klasa średnia III RP wedle jej krytyków „chciała być arystokracją z Konstancina". Zajęta swoimi problemami i zapatrzona w bogatszych nie zabiegała o interesy wykluczonych, co zaprząta głowy klasy średniej w Niemczech, Holandii czy Włoszech. Myślała, jak tu zarobić na wyprowadzkę do przysłowiowego Konstancina, wyjechać z miasta.
Badylarze – lekceważący termin stosowany w PRL, którym opisywano prywatnych przedsiębiorców (pierwotnie branży ogrodniczej). Faktycznie obejmował przedstawicieli różnych dziedzin, którzy prowadzili własne interesy, w tym takie na pograniczu prawa – np. do tej grupy można zaliczyć także cinkciarzy, czyli nielegalnych handlarzy walutami w późnej epoce PRL. W III RP badylarze szybko dostosowali się do nowej rzeczywistości. Z tej grupy wywodzili się pierwsi przedsiębiorcy różnych branż. Funkcjonujący w PRL na zasadach wolnorynkowych badylarze stali się w III RP ważnym elementem współczesnej klasy średniej.
Bieganie – sport na co dzień. Narty – sport na zimę, przy okazji dowodzenie, że we Włoszech i Austrii jest naprawdę taniej... Od października w większości klubów fitness ruszają kursy przygotowawcze do szusowania na stokach dla ciał klasy średniej. By maksymalnie zmniejszyć ryzyko kontuzji.
Celebryci – w społeczeństwie konsumpcyjnym o zajmowanej pozycji społecznej świadczą symboliczne atrybuty sukcesu ekonomicznego. Paradoksalnie, dla tradycyjnej klasy średniej właśnie kwalifikacje, kompetencje i „ciężka praca" były istotnym jej komponentem. Przyjmując nowe wzorce, coraz mniejsze znaczenie przypisuje się faktycznie posiadanym umiejętnościom czy prezentowanym wartościom na rzecz zajmowanej pozycji. To ona staje się kluczem do sukcesu. Najjaskrawszym wyrazem odejścia od tradycyjnych cnót klasy średniej stali się celebryci, których socjolog Daniel Boorstin trafnie określił jako „osoby znane z tego, że są znane". W przeciwieństwie do dawnych „gwiazd", „ludzi sukcesu", „autorytetów" nie posiadają wyróżniających ich kompetencji, ale czasami cieszą się dużym mirem także wśród współczesnej klasy średniej.