Tomasz Krzyżak: Gdybym złamał ciszę wyborczą

Bracia, są takie chwile, takie wydarzenia, do których najlepszym komentarzem jest milczenie. Milczeniem zatem potraktuję to, co wydarzy się w niedzielę...

Aktualizacja: 20.10.2018 23:29 Publikacja: 19.10.2018 00:01

Tomasz Krzyżak: Gdybym złamał ciszę wyborczą

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

W zasadzie mógłbym coś powiedzieć, przeprowadzić jakąś akcję propagandową na rzecz kandydata X lub kandydata Y. Jestem wszak nie z tego świata i Wasze ziemskie przepisy mnie nie obowiązują, więc niewiele moglibyście mi zrobić, gdybym złamał tzw. ciszę wyborczą. Ale tego nie zrobię. Po pierwsze, z szacunku dla Waszego prawa, by nikt nie mógł mi potem zarzucić, że je łamię. Po drugie, dla Was – dla przykładu, byście nie mówili potem: „Anioł mógł, to i my możemy". Znam Was dobrze, więc aby tego uniknąć, będę milczał jak grób. Choć tak naprawdę ja już wiem, kto wygrał...

Tu zakończę ten temat, prosząc Was jedynie usilnie o to, byście sami do urn wyborczych poszli i głos oddali. Byście potem nie mówili, że wy nie wybieraliście, że zrobili to za Was. Jak pójdziecie głosować, to będziecie mieli prawo do narzekania, a tak również ten przywilej sobie odbieracie. Koniec. Ani słowa więcej o wyborach, choć język świerzbi, by Wam powiedzieć, kto wygrał...

Ech, ciągle mam w pamięci to, co zdarzyło się lat temu 40. W telewizji i radiach ledwo małe wzmianki, w gazetach nic na pierwszych stronach. A przecież na następcę Siewcy został wybrany Polak (upsss, miało nie być nic o wyborach). Pierwszy raz od czasów Piotra klucznika. Tak samo było po inauguracji pontyfikatu (gdybyście zapomnieli, rocznica 40. przypada dzień po waszych tegorocznych wyb...). Siewca z Polski mówił wtedy, by się nie bać, by otworzyć na oścież drzwi. Drzwi do serc, drzwi systemów politycznych. Ileż On wówczas rzeczy w tym jednym przemówieniu przewidział. Nic dziwnego, że nazywacie go Wielkim. I w istocie to jemu zawdzięczacie to, że możecie dziś bez żadnego skrępowania dokonywać wolnych wyb... (strasznie trudne to Wasze prawo, ciągle muszę gryźć się w język). To jemu zawdzięczacie to, że możecie swobodnie podróżować, gdzie Wam się podoba. Pamiętajcie o tym, gdy zaczynacie złorzeczyć.

Skoro o podróżach mowa. Doniósł mi anioł ze słonecznej Italii, że w Turynie – mieście pewnego auta i piłki nożnej – po trwającym ponad 20 lat remoncie ponownie udostępniono do zwiedzania odrestaurowaną kaplicę przechowywania cudownego płótna, w które, jak wierzymy, był owinięty Siewca, a które lat temu kilka ocalono z pożaru. Kaplica zatem otwarta jest, choć relikwię przechowuje się dziś w innym miejscu. Gdyby ktoś przy okazji był w tamtej okolicy, niech zajrzy.

I na koniec powiem o pogodzie, skoro o wyborach nie mogę. Piękna jesień jest w tym roku. Łaskawość niebios mimo Waszych potknięć jest wielka. Baczcie tylko, byście nie pobłądzili. Smog bowiem czeka, a zima już za progiem.

W stolicy Waszego kraju wygra... – nie mogę. Kończę zatem ten list i biegnę leżeć krzyżem. Milczenie jest bowiem złotem, a mowa tylko srebrem.

Anioł Polak

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

W zasadzie mógłbym coś powiedzieć, przeprowadzić jakąś akcję propagandową na rzecz kandydata X lub kandydata Y. Jestem wszak nie z tego świata i Wasze ziemskie przepisy mnie nie obowiązują, więc niewiele moglibyście mi zrobić, gdybym złamał tzw. ciszę wyborczą. Ale tego nie zrobię. Po pierwsze, z szacunku dla Waszego prawa, by nikt nie mógł mi potem zarzucić, że je łamię. Po drugie, dla Was – dla przykładu, byście nie mówili potem: „Anioł mógł, to i my możemy". Znam Was dobrze, więc aby tego uniknąć, będę milczał jak grób. Choć tak naprawdę ja już wiem, kto wygrał...

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Plus Minus
Czemu polscy trenerzy nie pracują na Zachodzie? "Marka w Europie nie istnieje"
Plus Minus
Wojna, która nie ma wybuchnąć
Plus Minus
Ludzie listy piszą (do władzy)
Plus Minus
"Last Call Mixtape": W pułapce algorytmu
Plus Minus
„Lękowi. Osobiste historie zaburzeń”: Mięśnie wiecznie napięte