Konstantynopol, Moskwa, Kijów. Cerkiewna gra o autokefalię

Moskwa się gniewa, wykonuje bezprecedensowe gesty, ale decyzja Konstantynopola o przyznaniu niezależności ukraińskiej cerkwi wydaje się nieunikniona.

Aktualizacja: 23.09.2018 12:27 Publikacja: 21.09.2018 00:01

Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej (z prawej) spotkał się ze zwierzchnikiem Rosyjskiej Cerkwi Pra

Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej (z prawej) spotkał się ze zwierzchnikiem Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Cyrylem 31 sierpnia w Stambule. Na rytualnych uprzejmościach się skończyło, każdy pozostał przy swoim zdaniu

Foto: AFP

Bezprawne wtargnięcie na terytorium kanoniczne" – już pierwsze słowa wydanego 14 września oświadczenia synodu Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (RCP) nie pozostawiają wątpliwości. Moskwa ostro zareagowała na decyzję patriarchatu konstantynopolitańskiego (PK) o delegowaniu na Ukrainę dwóch przedstawicieli, mających zbadać możliwość nadania autokefalii (niezależności) prawosławnej metropolii Kijowa. Chociaż miasto to jest stolicą niepodległego państwa, a zdecydowana większość prawosławnych Ukraińców opowiada się za pełnym uniezależnieniem swoich Cerkwi, patriarchat moskiewski nadal stoi na stanowisku, że terytorium Ukrainy podlega wyłącznej władzy Cerkwi rosyjskiej.

Pozostało 96% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Inwazja chwastów Stalina
Plus Minus
Piotr Zaremba: Reedukowanie Polaków czas zacząć
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Putin skończy źle. Nie mam wątpliwości
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Elon Musk na Wielkanoc
Plus Minus
Kobiety i walec historii