Tomasz Krzyżak: Defilada defiladą, ale nie skończcie jak dziadowie

Kochani Bracia! Spodziewałem się, że upalny sierpień będziecie spędzać w górach lub nad morzem. Że będziecie odpoczywać i zbierać siły do jeszcze bardziej intensywnej pracy dla kraju. Tymczasem Wy – niczym jakieś maszyny – nie ustajecie.

Aktualizacja: 18.08.2018 23:04 Publikacja: 17.08.2018 00:01

Tomasz Krzyżak: Defilada defiladą, ale nie skończcie jak dziadowie

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Ale gdybyście jeszcze pracowali... a nie tracili czas na nic niewnoszące konflikty. Jarosławie, czy Tobie naprawdę przeszkadza Andrzej w Pałacu? Po co się z nim nieustannie wadzić i przepychać? Po co robić sobie wzajemnie na złość. Ty zablokowałeś mu referendum, a on Tobie plany zmiany zasad wyboru posłów do wszelakich parlamentów. Na co to wszystko? Przecież to nikomu nie służy, a tak naprawdę rozbija Was od środka. Mają rację ci, którzy twierdzą, że jeśli przegracie, to sami ze sobą. Zniszczą Was wewnętrzne wojny. Ale cóż, sami tego chcecie...

Serce mi się kraje, drogi Grzegorzu z rampy, że w dniu, w którym swoje święto obchodzili Wasi żołnierze, żaden z Was nie pojechał i nie stanął na honorowej trybunie. Wiem, że jesteście w konflikcie z Jarosławem sprawiedliwym, że nie chcecie legitymizować jego działań. Ale przecież to było święto wojska. Ludzi, którzy mają bronić nie tylko zwolenników Jarosława, ale także i Twoich. Po co demonstracyjne podziały w takim właśnie dniu? Czyż nie powinieneś oddawać hołdu ludziom, którzy chcą przelewać za Was swoją krew? Rozumiem, że kroczysz swoją drogą, ale przystań czasem i zastanów się, czy przypadkiem nie idziesz na skraj przepaści.

Muszę się Wam bracia do czegoś przyznać. Możecie się z tego śmiać i nie będę miał Wam tego za złe. Wielka parada, którą miałem okazję obserwować, była dla mnie bardzo przyjemnym wydarzeniem. Jestem z Wami już ponad tysiąc lat. I na własne oczy widziałem wojów Mieszka I, wszystkie formacje walczące pod Grunwaldem, Wiedniem, wszystkich tych, którzy w różnych okolicznościach walczyli o wolność i niepodległość. I kiedy widziałem ich wszystkich nad brzegiem Wisły, łza w oku mi się kręciła (tak, anioły też czasem płaczą ze wzruszenia). Przecież ja ich wszystkich znałem. Mówiłem do nich i pisałem tak jak teraz do Was! I denerwowałem się także na nich, kiedy nie chcieli mnie słuchać.

Wiecie dobrze, że historia lubi się powtarzać. Wielu z tamtych, sprzed wieków, popadło w tarapaty. Bo nie słuchali. I czasem jak patrzę na Was, to mam wrażenie, że powielacie te same błędy, i że to wszystko znów skończy się źle. Stary jestem, wiele w życiu widziałem i pewnie stąd to wszystko się bierze. A Wy wciąż nie potraficie czerpać z doświadczeń pradziadów i dziadów. Uważacie, że wszystko potraficie lepiej. Cóż, macie do tego prawo... Pamiętajcie jednak o tym, co mówił człowiek, który wyszedł z Waszego narodu: „Naród, by stać się wielkim, sam musi podążać ku wielkości, i uczyć się od Tych, którzy temu narodowi przygotowali tę ziemię". Nic więcej dodawać nie trzeba.

—Anioł Polak

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Ale gdybyście jeszcze pracowali... a nie tracili czas na nic niewnoszące konflikty. Jarosławie, czy Tobie naprawdę przeszkadza Andrzej w Pałacu? Po co się z nim nieustannie wadzić i przepychać? Po co robić sobie wzajemnie na złość. Ty zablokowałeś mu referendum, a on Tobie plany zmiany zasad wyboru posłów do wszelakich parlamentów. Na co to wszystko? Przecież to nikomu nie służy, a tak naprawdę rozbija Was od środka. Mają rację ci, którzy twierdzą, że jeśli przegracie, to sami ze sobą. Zniszczą Was wewnętrzne wojny. Ale cóż, sami tego chcecie...

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Plus Minus
Czemu polscy trenerzy nie pracują na Zachodzie? "Marka w Europie nie istnieje"
Plus Minus
Wojna, która nie ma wybuchnąć
Plus Minus
Ludzie listy piszą (do władzy)
Plus Minus
"Last Call Mixtape": W pułapce algorytmu
Plus Minus
„Lękowi. Osobiste historie zaburzeń”: Mięśnie wiecznie napięte