Zamiast kilku kiepsko animowanych karateków w programie NetherRealm Studios pojawia się aż 28 postaci pochodzących między innymi ze świata DC Comics. Batman, Joker, Green Lantern czy choćby Bane wyglądają znakomicie i imponują sporym zestawem ciosów. Do tego dochodzi Sub-Zero ze świata „Mortal Kombat", innej cenionej bijatyki. To oczywiście nie przypadek, bo autorem obu produkcji jest Ed Boon, jeden z najbardziej cenionych twórców w branży. Świetne, klimatyczne lokacje i dopracowane animacje to również jego zasługa.

Mechanizm starć, chociaż przypomina ten z pierwszej części „Injustice", jest jednak nieco bardziej dynamiczny. Trzeba walczyć oszczędnie, bo energia nie do końca regeneruje się pomiędzy rundami, poza tym należy zwracać uwagę na pasek ciosów specjalnych i wykorzystywać je, kiedy tylko nadarzy się okazja. Co ciekawe, znaczenie ma nawet dobór strojów, które dostaje się za osiągnięcia w grze. Wpływają one na statystyki wojownika i często ułatwiają walkę.

Podróżnik w czasie byłby pewnie zaskoczony, słysząc, że „Injustice 2" ma fabułę – jak gdyby do okładania przeciwników po pyskach potrzebny był pretekst. Zdziwiłby się, widząc wiele różnych trybów rozgrywki, w tym możliwość rywalizacji w sieci. Jedno jest pewne, nie zgodziłby się na powrót do lat 80. Ba, nawet o cztery lata by się nie chciał cofnąć. Gra jest bowiem znacznie lepsza od swojego bezpośredniego poprzednika!

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95