Po publicystycznych pracach Zychowicza i Ziemkiewicza odmienny głos zabrał Piotr Gursztyn (autor ciekawego opracowania na temat rzezi Woli w pierwszych dniach powstania warszawskiego). Przekonuje czytelników, że tak naprawdę w latach 30. żadnej mowy o sojuszu z Hitlerem nie było, że po ewentualnym z nim porozumieniu stalibyśmy się co najwyżej państwem wydmuszką, czekającym na zniszczenie. Na tę okoliczność przytacza wiele argumentów, mniej lub bardziej przekonujących. To nie tyle obiektywna analiza, ile mowa sądowa przedstawiająca racje jednej ze stron sporu. I jasne jest, że w takich przypadkach zajmuje się jednoznaczne stanowisko, bez nadmiernego niuansowania sprawy.

Gursztyn polemizuje z autorami z epoki: Catem-Mackiewiczem, Studnickim czy Bocheńskimi. I oczywiście ma do tego prawo. Jednak można odnieść wrażenie, że formułuje wobec nich zarzuty ad personam. Nie szczędzi przy tym zwykłych, można by rzec, typowo twitterowych inwektyw. Publicystyka ma swoje prawa, jednak taka formuła pisania momentami razi. Nie zmienia to jednak faktu, że sama książka jest ciekawym, udokumentowanym głosem w historycznej debacie.

Piotr Gursztyn, „Ribbentrop-Beck. Czy pakt Polska–Niemcy był możliwy?", Wydawnictwo Dolnośląskie

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95