W 1953 roku w Wielkiej Brytanii zniesiona została reglamentacja cukru. Rok później można było już bez ograniczeń kupować mięso i wszelkie inne produkty żywnościowe. Kończyły się ciężkie, heroiczne czasy. Rozpoczynała się epoka konsumpcji, której wzorców dostarczały Stany Zjednoczone. Wygodne kanapy, telewizory, a w telewizorach: reklamy coli, dań błyskawicznych, słodyczy.
Efekty uboczne wzrastającego dobrobytu zauważył niemal od razu profesor John Yudkin z Uniwersytetu Londyńskiego. W Wielkiej Brytanii zaczęło przybywać ludzi otyłych. Yudkin uważał, że Brytyjczycy tyją, ponieważ jedzą za dużo węglowodanów, przede wszystkim cukru. Dowód na to według naukowca był prosty: wystarczy ograniczyć spożycie cukru i człowiek zaczyna chudnąć. Jednak ten pogląd nie był zgodny z tym, co o tyciu myślała większość lekarzy i znawców tematu. Powszechnie uważano, że jedyną dietetyczną przyczyną otyłości jest konsumpcja tłuszczu, przede wszystkim zwierzęcego: bekonu, masła. Sadło musi brać się z sadła, rozumowali. A cukier, cóż złego może być w cukrze? Jest przecież dobry, słodki, dodaje sił i energii.
Na tym jednak oskarżenia Yudkina wobec cukru się nie skończyły. Naukowiec ogłosił, że wszelkie dane wskazują, iż cukier właśnie, a nie tłuszcz, jest tym składnikiem diety, który przyczynia się do ryzyka choroby wieńcowej (i w konsekwencji do zawału serca). Ta właśnie teza Yudkina spowodowała, że popadł w konflikt ze światem nauki – oraz z wielkim biznesem spożywczym. W efekcie naukowiec został zdyskredytowany i ośmieszony. Dopiero dziesięć lat po śmierci, w roku 2009, doczekał się rehabilitacji. Świat nauki przyznał, że Yudkin wcale nie mówił od rzeczy.
Lekarz radzi: pij colę!
W roku 1972 Yudkin wydał kierowaną do szerokiego kręgu czytelników książkę „Pure, White and Deadly" („Czysty, biały i zabójczy"). Cel, jaki mu przyświecał, był prosty: „Mam nadzieję, że kiedy już skończysz lekturę, będziesz przekonany, że cukier jest naprawdę niebezpieczny" – pisze autor w rozdziale pierwszym.
Książka cieszyła się dużym powodzeniem wśród czytelników, ale reakcje większości naukowców były więcej niż krytyczne: „To oczywiste, że Yudkin nie dysponuje ani teoretyczną bazą, ani dowodami doświadczalnymi na poparcie swojej tezy o kluczowej roli konsumpcji w etiologii choroby wieńcowej; jego pogląd, jakoby ludzie zapadający na chorobę wieńcową jedli bardzo dużo cukru, nie jest potwierdzony, a wiele badań o lepszej metodologii i szerszym zasięgu przeczy mu; dowody statystyczne Yudkina nie wytrzymałyby najprostszej krytyki; ale propaganda wciąż rozbrzmiewa..." – pisał jeden z najzacieklejszych przeciwników Yudkina, epidemiolog Ancel Keys.