Rajs to na Podlasiu kontrowersyjna postać podziemia niepodległościowego. Jego oddział na rozkaz przełożonych w styczniu i lutym 1946 r. spacyfikował pięć wsi w okolicach Bielska Podlaskiego, jego ludzie rozstrzelali też grupę furmanów. Zginęło 79 osób, w tym dzieci i kobiety.
Dotychczas „Bury" był owiany czarną legendą stworzoną przez komunistów. Michał Ostapiuk, historyk IPN, stara się wytłumaczyć jego postępowanie. Można odnieść wrażenie, że za wszelką cenę chce pokazać pozytywne elementy jego biografii, a niekiedy po prostu go wybielić. Wielokrotnie powtarza, jak doskonałym i przewidującym był partyzantem, stara się udowodnić, że ofiary pacyfikacji wsi były przypadkowe, a dowódca nie rozkazał strzelać do cywilów.
Żołnierze „Burego" mogli jednak siać grozę, bo na ramieniu bluzy mieli oznaczenie z trupią czaszkę ze skrzyżowanymi piszczelami i żółtą błyskawicę oraz litery ŚWO, czyli skrót hasła „Śmierć wrogom ojczyzny". Zdaniem Ostapiuka miało to być „antidotum na różnego rodzaju formacje SS".
W czasie wojny oddział „Burego" wchodził w skład 3. Wileńskiej Brygady AK. Na tym terenie polskie oddziały walczyły z Niemcami, ale też z litewską policją oraz sowiecką partyzantką. Już wtedy historycy odnotowali bezwzględność ludzi „Burego", który bez rozkazu spalił dom w okolicach Słociszek, bo gospodarz był podejrzany o współpracę z Niemcami. Przez jakiś czas jego oddział był też „oddziałem dzikim". Po bitwie pod Mikuliszkami „Bury" dokonał egzekucji na pojmanych litewskich policjantach. Zrobił to osobiście, bo – jak tłumaczy autor – chciał zaoszczędzić młodym żołnierzom moralnych rozterek. W dalszej części książki Ostapiuk stwierdza, że na Podlasiu już nie wykonywał wyroków osobiście. „Można zatem stwierdzić, że nie znajdował zadowolenia w takim wymierzaniu sprawiedliwości, co niekiedy mu się zarzuca" – twierdzi historyk.
Ludzie „Burego" zabijali sowieckich partyzantów, a w trakcie operacji „Ostra Brama" Rajs zdecydował o rozstrzelaniu niemieckich kolejarzy. Ostapiuk wywodzi, że miał do tego prawo, bo zgodnie z konwencją genewską nie byli oni członkami niemieckich sił zbrojnych i nie można ich uznać za jeńców wojennych.