Od ucha do ucha Cieślika i Górskiego. Zakuty Frasyniuk i zakute łby

Karnawał czy post? Walentynki czy Popielec? Walentylec czy popielinki?

Publikacja: 16.02.2018 16:00

Od ucha do ucha Cieślika i Górskiego. Zakuty Frasyniuk i zakute łby

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Nie za fajny kraj ta cała Korea Południowa. Polski saneczkarz maski zapomniał, naszych skoczków oszukali, wieje, że łeb urywa. I ani jednego medalu. A Północą tak zawsze straszyli. Okazuje się, że druga Korea wcale nie lepsza.

Mamy teorię, dlaczego na igrzyskach nie idzie Justynie Kowalczyk. Dlatego, że jest zdrowa. Wśród biegaczek narciarskich większość to astmatyczki, a są nawet takie, które chorują na serce. I Justyna daje im fory.

W ramach specjalnej grupy rekonstrukcyjnej odbyło się zatrzymanie i przesłuchanie Władysława Frasyniuka, w czym wziął udział sam Frasyniuk. Potem, niezgodnie z prawdą historyczną, Frasyniuk został zwolniony.

W ogóle to trochę nas zdziwiło, że przyszli po niego o 6 rano w walentynki, po czym go skuli kajdankami. A potem się władza dziwi, że po sieci krążą memy z zakutym Frasyniukiem i z podpisami w stylu: „Dopiero 6 rano, a prezent dla Jarosława Kaczyńskiego już zapakowany".

Te nieszczęsne skojarzenia ze stanem wojennym. Znowu aresztowania, znowu rano, a Jarosław Kaczyński znowu śpi. Jak 13 grudnia.

W ogóle dolnośląska policja nie próżnuje. Nie dość, że doprowadzili Frasyniuka, to jeszcze wzięli się za nietrzeźwych i gdzieś pod Lwówkiem Śląskim zatrzymali pewnego rowerzystę. Niestety, nie byli w stanie zbadać, ile ma alkoholu w wydychanym powietrzu. Skala jest tylko do dawki śmiertelnej, czyli do 4 promili. Znaczy, że trzeba by produkować specjalne alkomaty na rynek polski. I rosyjski.

A przecież kiedyś polska policja zatrzymała faceta, który miał 13,7 promila. I tak się zastanawiamy, czy to jest powód do dumy, że mamy takie osiągnięcia w tej właśnie dziedzinie? Czy może to powód do wstydu? To się chyba nazywa uczucia ambiwalentne.

A propos picia, to dzięki kultowemu Twitterowi Janusza Piechocińskiego dowiedzieliśmy się, że w dawnych czasach w tłusty czwartek objadano się pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem i mięsem. Potem obficie zapijano to wódką. Były to jednakowoż dawne dobre czasy sprzed odkrycia cholesterolu. Na zdrowie!

Przy okazji chcielibyśmy się pochwalić, że zostaliśmy seksistami. Na razie media piętnują za to tylko jednego z nas, ale w tej kwestii poglądy mamy podobne. Jak niepodległości będziemy bronić opinii, że Polki nie mają się czego wstydzić i powinny jak najczęściej pojawiać się w negliżu. Czego wszystkim panom i sobie życzymy.

A z tym seksizmem poszło o to, że stanowczo protestujemy przeciwko hejtowaniu aktorek z „Korony królów" za to, że zagrały w rozbieranych scenach. Po obejrzeniu wzmiankowanych scen uważamy, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji mogłaby wpisać do odpowiedniej ustawy, że w każdym odcinku powinna być rozbierana scena. Były to bowiem jedyne sekwencje w „Koronie królów", które się dało oglądać.

Trwa szarpanina w sprawie placu Piłsudskiego i pomnika smoleńskiego. Spośród wielu wariantów monumentu i jego lokalizacji zwyciężył wariant siłowy. Pomnik stanie, choć Gronkiewicz-Waltz staje na głowie, żeby nie stanął. A my się zastanawiamy, kto tu ma większe problemy z głową. I obstawiamy panią Hanię.

W związku z tym wśród opozycji pojawiły się głosy, że po zmianie władzy pomnik jako samowola budowlana zostanie rozebrany. A może zburzyć, ale kawałeczek zostawić? To byłby ciekawy architektoniczny dialog między resztką pomnika a resztką Pałacu Saskiego, czyli Grobem Nieznanego Żołnierza.

Mamy nowego Człowieka Wolności. Po roku sprawowania urzędu pieczę nad polską wolnością objęła prezes Julia Przyłębska. Na uroczystości podczas wręczania nagrody było wzruszająco, choć zdarzył się też mały zgrzyt. Od czasów PRL w kolejce po nagrody czeka bowiem prokurator Piotrowicz.

To był tydzień, w którym dyrektorem w Orlenie była Ewa Bugała, do niedawna twarz „Wiadomości" TVP. Przez czas jej urzędowania wydawało nam się, że hot dogi na stacjach były lepsze, a obsługa jakby milsza. Potem jednak wszystko wróciło do normy.

Antoni Macierewicz powoli się rozkręca w roli byłego ministra. Ma swój program w TV Republika i zaczyna obnażać obłudę swojego następcy Mariusza Błaszczaka. Jak zacznie obnażać obłudę Prezesa, program zniknie, a razem z nim TV Republika.

Kończą się miesięcznice, ale ruszyła piłkarska ekstraklasa. Znaczy dla ultrasów emocji nie zabraknie.

W takiej atmosferze minęły nam walentynki, czyli inaczej Środa Popielcowa. Zakochani masowo wyznawali sobie miłość, jednocześnie zobowiązując się do postu. No, 500+ to z tego nie będzie!

To dodajmy jeszcze, że kolega Wojtek Solarz z zaprzyjaźnionego Kabaretu na Koniec Świata wymyślił na to połączenie walentynek i Popielca uroczą nazwę popielinki. Prawda, że ładne? Znacznie lepsze niż walentylec.

Robert Górski, Kabaret Moralnego Niepokoju, autor serialu „Ucho Prezesa"

Mariusz Cieślik, Program 3 Polskiego Radia

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Nie za fajny kraj ta cała Korea Południowa. Polski saneczkarz maski zapomniał, naszych skoczków oszukali, wieje, że łeb urywa. I ani jednego medalu. A Północą tak zawsze straszyli. Okazuje się, że druga Korea wcale nie lepsza.

Mamy teorię, dlaczego na igrzyskach nie idzie Justynie Kowalczyk. Dlatego, że jest zdrowa. Wśród biegaczek narciarskich większość to astmatyczki, a są nawet takie, które chorują na serce. I Justyna daje im fory.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Plus Minus
Inwazja chwastów Stalina
Plus Minus
Piotr Zaremba: Reedukowanie Polaków czas zacząć
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Putin skończy źle. Nie mam wątpliwości
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Elon Musk na Wielkanoc
Plus Minus
Kobiety i walec historii