Blood Red Shoes: Duet, który lubi Nirvanę i Madonnę

Anegdota głosi, że Ginger Rogers, gwiazda Hollywood i tancerka, podczas prób do filmu „Swing Time" stepowała tak mocno, że na jej butach pojawiła się krew.

Publikacja: 08.02.2019 17:00

Blood Red Shoes: Duet, który lubi Nirvanę i Madonnę

Foto: materiały prasowe

To od tej historii nazwę zaczerpnął pochodzący z brytyjskiego Brighton duet Blood Red Shoes. Steven Ansell i Laura-Mary Carter przeszli wspólnie ciekawą muzyczną drogę. Zaczynali od agresywnego punkowego stylu, podszytego młodzieńczym buntem. Nic dziwnego, bo ich pierwsza płyta „Box of Secrets" ukazała się, gdy mieli nieco ponad 20 lat. Popularność duetu ugruntował drugi album – przebojowy „Fire Like This". Kolejny – „In Time to Voices" – był już mniej udany, a przede wszystkim pozbawiony hitowego potencjału. Po kilkuletniej przerwie wrócili z najmroczniejszym w ich karierze materiałem na płycie „Blood Red Shoes" (2013). Po kilkuset koncertach granych rocznie, napięcia coraz silniej dawały o sobie znać i przyjaźń zawisła na włosku. Laura-Mary na pół roku wyjechała do Los Angeles.

Pozostało 80% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Zanim nadeszło Zmartwychwstanie
Plus Minus
Bogaci Żydzi do wymiany
Plus Minus
Robert Kwiatkowski: Lewica zdradziła wyborców i członków partii
Plus Minus
Jan Maciejewski: Moje pierwsze ludobójstwo
Plus Minus
Ona i on. Inne geografie. Inne historie