W tej grze nie pada ani jeden strzał. Nie padają również żadne nazwy. Starszy gracz w mig domyśli się jednak, że akcja toczy się w Warszawie, a okrutny Zły Król Robotów to tak naprawdę Adolf Hitler. Główny bohater to z kolei drobny złodziejaszek. Podczas ucieczki po kolejnej kradzieży poznaje małą łobuziarę, swoją rówieśnicę i zaprzyjaźnia się z nią. Wkrótce rozpoczyna się wojna. Miasto obraca się w perzynę, a wszechobecne roboty zamieniają ludzi szarych w czerwonych. Czerwoni z miejsca stają się „tymi gorszymi", wyśmiewanymi, niewpuszczanymi do lokali...

„My Memory of Us" to gra przygodowa o nietypowej fabule i ciekawej, inspirowanej pracami Arta Spiegelmana oprawie graficznej. Świat przedstawia bez użycia kolorów, w „wojennej" czerni i bieli, gdzie jedyne ożywienie wprowadzają plamy niepokojącej czerwieni. Historię snuje poruszającą, choć chwilami dość sztampową. Wiele zadań miłośnicy gatunku znają już na pamięć: trzeba będzie dostarczyć alkohol pijaczkowi oraz chociażby załatwić klucz do bramy.

Dla młodszych graczy świat „My Memory of Us" pozostanie światem fikcji, ale może być też przecież wstępem do rozmowy o historii naszego kraju. Tym bardziej że to idealny tytuł do zabawy we dwoje. Młodsi sami mogą sobie nie poradzić, z kolei starsi uznają, że gra jest dla nich zbyt banalna.

„My Memory of Us", prod. Cenega, PC, PS4, Xbox One

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95