Borys Budka, Bogdan Zdrojewski, Tomasz Siemoniak, Joanna Mucha, Bartosz Arłukowicz i Bartłomiej Sienkiewicz ubiegają się o stanowisko przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Nowego szefa ugrupowania wybiorą w głosowaniu korespondencyjnym członkowie partii. Pierwsza tura odbędzie się 25 stycznia, ewentualna druga - 8 lutego. Dotychczasowy lider formacji Grzegorz Schetyna nie ubiega się o reelekcję, udzielił poparcia byłemu szefowi MON Tomaszowi Siemoniakowi.

Pytany o sprawę w TOK FM Schetyna stwierdził, że czas jego liderowania w Platformie „to były bardzo trudne cztery lata”, w czasie których „wyciągał PO z trudnego miejsca i ze złego stanu, żeby nie powiedzieć fatalnego”. - Udało się wiele rzeczy, ale też nie udało się zbudować takiej nowej energii, nowego początku i wizji zmiany w Platformie - przyznał.

Dowiedz się więcej: Podzielona Platforma. Kto popiera kogo?

- Wygraliśmy wybory do Senatu. Nie wygraliśmy do Sejmu. Uważałem, że przy wyborami prezydenckimi nie ma sensu forsować swojej kandydatury. Bardzo prawdopodobne, że wygrałby te wybory. Ale styl, sposób i stan Platformy nie byłby dobry - powiedział ustępujący przewodniczący.

Schetyna ocenił też, że „przy dużej mobilizacji i dobrej frekwencji możliwe jest zwycięstwo opozycji” w wyborach prezydenckich. - Niech sytuacja senacka nas uczy, żebyśmy potrafili z tego wyciągać wnioski. Nie wygramy z PiS-em, mówię o opozycji, jeżeli nie będziemy potrafić ze sobą współpracować i wyciągać wniosków - zauważył.