Wzrost minimalnego wynagrodzenia to dobra wiadomość dla około 1,5 mln osób zatrudnionych w branży usług sprzątania i ochrony, ale także w gastronomii, hotelarstwie, turystyce czy w najmniejszych lokalnych sklepikach. Na tej zmianie powinni zyskać miesięcznie około 247 zł do swojego budżetu.
To jednak gorsza informacja dla przedsiębiorców zatrudniających takie osoby. Doliczając do ustawowej podwyżki daniny publiczne, taki pracownik będzie kosztował ich miesięcznie o ponad 420 zł więcej. Rocznie to kwota ponad 5 tys. zł za jednego tylko pracownika. Jak łatwo obliczyć, w przypadku np. firmy zatrudniającej 200 osób taka podwyżka w 2020 r. oznacza wzrost kosztów zatrudnienia pracowników o milion złotych.
Czytaj też: Podwyżki płacy minimalnej wymuszą zwolnienia
– Część przedsiębiorców będzie musiała zmniejszyć liczbę pracowników, aby się do tego dostosować. Wszyscy będą musieli podnieść ceny swoich usług. Ci, którym się to nie uda, wypadną z rynku – komentuje Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Z prośbą o poradę zwrócił się do mnie przedsiębiorca ze Śląska, który zajmuje się usługami sprzątania w galeriach handlowych. Nie udało mu się wynegocjować podwyżki usług, a część pracownic jest w wieku przedemerytalnym, więc jest chroniona przed zwolnieniem. Znalazł się w kleszczach, bo nie ma z czego sfinansować ustawowej podwyżki i nie może zredukować zatrudnienia – dodaje Mordasewicz.
Nie najlepsze prognozy na przyszłość
– Przedsiębiorcy z dużym niepokojem patrzą też w przyszłość, bo z zapowiedzi rządu wynikają kolejne podwyżki minimalnego wynagrodzenia w następnych latach, tak by w 2024 r. doszło ono do poziomu 4 tys. zł brutto – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – A przecież ustawa o minimalnym wynagrodzeniu przewiduje, że takie podwyżki powinny być co roku przedmiotem negocjacji w Radzie Dialogu Społecznego pomiędzy partnerami społecznymi, a wzrost minimalnego wynagrodzenia powinien uwzględniać aktualną sytuację gospodarczą i prognozy na przyszłość. A te nie są najlepsze. Wszystko wskazuje bowiem, że zbliża się spowolnienie gospodarcze i przedsiębiorców nie będzie po prostu stać na takie podwyżki.