- Jestem szefem małej firmy budowlanej. Od początku roku przychodzi do mnie żona jednego z pracowników z prośbą, aby to jej przekazywać wynagrodzenie męża. Twierdzi, że mają pięcioro dzieci, a mąż przepija wszystko, co zarobi. Jednocześnie nie chce pozywać męża o alimenty. Czy mogę zgodzić się na taką propozycję bez pytania o zgodę zatrudnionego? – pyta czytelnik.
Nie.
Sama prośba żony nie wystarczy. Jednak po spełnieniu pewnych wymogów firma będzie musiała przekazywać wynagrodzenia żonie.
Czytaj także: Żona nie zawsze odbierze pensję męża
Przede wszystkim pracodawca ma taki obowiązek, gdy małżonek zdecyduje się na przeprowadzenie sprawy o zaspokajanie potrzeb rodziny i uzyska prawomocny wyrok. O tym jednak wie większość pracodawców. Mało osób ma natomiast świadomość, że istnieje inny – uproszczony tryb – pozyskania środków na życie w sytuacji, gdy jeden z małżonków trwoni zarobione pieniądze. Żeby uzyskać należne środki, nie trzeba inicjować sprawy o alimenty.