- Płaca minimalna wzrośnie tyle, ile płaca średnia. Odczują to najbardziej małe firmy w biednych regionach i nieliczne duże firmy. Będzie to też związane ze specyfiką branży – dodał.
Według eksperta szybki wzrost wynagrodzeń w sektorze usług, przekraczający wzrost produktywności, skutkuje tym, że m.in. firmy produkujące i eksportujące będą musiały zapłacić za usługi więcej i ograniczy to ich konkurencyjność.
- Nie ma nic złego we wzroście płac, jeśli nie wyprzedza on wzrost produktywności - powiedział.
Zdaniem Mordasewicza w okresie przedwyborczym rządzący są bardziej skłonni do rozdawania „prezentów". Szczególnie, jeśli nie są to „prezenty" na ich koszt.
- Rząd zdaje sobie sprawę, że podnosząc płacę minimalną, będzie musiał podnieść płace w budżetówce i zapłacić więcej za zamówienia publiczne - powiedział.