- 15 września br. pracownik osiągnie wiek emerytalny i chce ubiegać się o emeryturę. Jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę na czas określony, która wskutek upływy czasu ulegnie rozwiązaniu z 31 sierpnia 2018 r. Szef oświadczył mu, że jeśli nie podpisze nowej umowy, nie dostanie odprawy emerytalnej. Z kolei pracownik boi się, że gdy podpisze nową umowę, to i tak firma będzie unikała wypłaty odprawy, twierdząc, że stosunek pracy ustał nie w wyniku przejścia na emeryturę, a upływu czasu. Czy w takiej sytuacji zatrudniony ma jakąkolwiek szansę na uzyskanie odprawy emerytalnej bez przedłużania umowy, czy może mu ona przepaść? – pyta czytelniczka.
Związek czasowy między zakończeniem zatrudnienia a przejściem na emeryturę będzie w tej sytuacji na tyle niewielki, że pracownik będzie mógł skutecznie domagać się odprawy. Gdyby pracodawca nie chciał jej wypłacić, może skierować pozew o zapłatę do sądu.
Literalne rozumienie...
Literalnie wykładając przepisy, etatowiec nie miałbyprawa do odprawy. Restrykcyjna wykładnia powodowałaby jednak łatwą możliwość takiego manipulowania terminami obowiązywania umów przez pracodawców, aby możliwe było uniknięcie wypłaty świadczenia. Dlatego w orzecznictwie Sądu Najwyższego zaaprobowano bardziej liberalne podejście do zasad wypłacania odpraw emerytalnych.
Nie zawsze jednak uzyskanie odprawy, szczególnie rentowej, jest takie proste.
Związek między ustaniem stosunku pracy a przejściem na rentę inwalidzką lub emeryturę jest szeroko ujmowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Nabycie prawa do jednego z tych świadczeń nie musi wobec tego stanowić przyczyny rozwiązania stosunku pracy.