Biuro przypomina, ze na czas trwania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ustawodawca zdecydował się wprowadzić szczególne rozwiązania prawne. - Jednym z nich było zawieszenie lub wstrzymanie biegu terminów procesowych i sądowych w różnych postępowaniach (cywilnych, karnych oraz administracyjnych) - wyjaśniają eksperci.
- Znowelizowana „ustawa koronawirusowa" wprowadziła zapis, że w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 bieg terminów procesowych i sądowych, między innymi w postępowaniu administracyjnym i sądowoadministracyjnym, nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu. Przepis ten zaczął obowiązywać od 31 marca br.- piszą dalej.
Oznacza to, że wspomniane zawieszenie lub wstrzymanie biegu terminów odnosiło się zarówno do stron postępowania, jak i organów administracyjnych, które mają określony czas na rozpoznanie sprawy. Zgodnie z art. 35 Kodeksu postępowania administracyjnego załatwienie sprawy wymagającej postępowania wyjaśniającego powinno nastąpić nie później niż w ciągu miesiąca, a sprawy szczególnie skomplikowanej - nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od dnia wszczęcia postępowania, zaś w postępowaniu odwoławczym - w ciągu miesiąca od dnia otrzymania odwołania. - Obowiązujące od 31 marca br. przepisy powodowały, iż w praktyce zarówno strona postępowania, jak i organ, mogły pozostawać w tzw. bezczynności do czasu ustania epidemii lub zagrożenia epidemicznego. Skoro bowiem nie biegły terminy administracyjne, trudno było postawić zarzut przewlekłości postępowania lub bezczynności organu - wyjaśniają eksperci biura RPO.
Czytaj także: Tarcza antykryzysowa: czy kolejne postojowe to nowy spadek przychodów