Do większej wydajności w pracy najlepiej motywują pieniądze. Dlatego w wielu firmach zyski zależą od tego, z jakim zaangażowaniem pracują podwładni. U wielu szefów pojawia się pokusa, aby ich płace ściśle powiązać z wynikami firmy. Bardzo często takie rozwiązanie jest niezgodne z prawem, nawet jeśli pozornie w okresie prosperity gospodarczej przynosi korzyści zarówno pracodawcy, jak i załodze.
Dlatego konstruując siatkę płac w taki sposób, aby miała ona bezpośrednie przełożenie na osiągane przez firmę efekty, należy zachować dużą ostrożność. Chodzi o to, aby w razie sporu sąd nie uznał przepisów płacowych za nieważne.
Kto ponosi ryzyko
Brak możliwości bezpośredniego powiązania płacy etatowca z wynikami gospodarczymi pracodawcy wynika z samej istoty stosunku pracy. W jego zakresie podporządkowany pracodawcy pracownik świadczy na jego rzecz umówioną pracę, otrzymując za to wynagrodzenie. Jedną z podstawowych cech stosunku pracy, która odróżnia go od cywilnoprawnych form zatrudnienia, jest ponoszenie przez pracodawcę kilku rodzajów ryzyka: gospodarczego, technicznego i osobowego. Kategorią pojęciową „ryzyko pracodawcy" należy objąć także to socjalne. Polega ono na tym, że pracodawca – wbrew zobowiązaniowej zasadzie świadczeń wzajemnych – powinien wypłacać wynagrodzenie za pracę również za te okresy, w których obowiązek świadczenia pracy ulega zawieszeniu, a które ustawodawca uznaje za odpłatne (urlop, przestój czy choroba).
Dlatego w orzecznictwie nie podlega dyskusji to, że ponoszenie przez pracodawcę ryzyka gospodarczego oznacza, iż nie wolno etatowca obciążać skutkami ujemnych wyników działalności gospodarczej. W szczególności dotyczy to ustalania wynagrodzenia za pracę uzależnionego od wyników ekonomicznych firmy. Wynagrodzenie powinno przede wszystkim odpowiadać rodzajowi wykonywanej pracy i kwalifikacjom wymaganym przy jej realizacji, a także uwzględniać ilość i jakość pracy świadczonej przez pracownika. Przepisy nie przewidują natomiast konstruowania indywidualnych wynagrodzeń w zależności od dodatniego wyniku ekonomicznego jednostki organizacyjnej, w której pracownik jest zatrudniony, czy całego zakładu pracy. Niedopuszczalne jest też ustalenie wynagrodzenia procentowo od zysku netto uzyskanego przez pracodawcę. Kierując się taką wykładnią przepisów o wynagrodzeniach pracowniczych, Sąd Najwyższy w wyroku z 24 września 2009 r. (II PK 57/09) przesądził jednoznacznie, że niedopuszczalne jest konstruowanie wynagrodzenia zasadniczego pracownika w taki sposób, że jeden z jego elementów jest wprost i bezpośrednio powiązany z ryzykiem gospodarczym pracodawcy. Podział dotychczasowego jednolitego wynagrodzenia zasadniczego na części, w których jedna zależy od wyników gospodarczych pracodawcy, jest sprzeczny z art. 78 kodeksu pracy.
Tę linię akceptuje też późniejsze orzecznictwo sadów apelacyjnych (por. wyrok SA w Poznaniu z 17 września 2015 r., III AUa 2170/14).