Projekty są trzy, wszystkie poselskie. Złożyły je grupy posłów Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej i Kukiz'15. Powodem jest oczywiście zamieszanie wokół zarobków szefa NBP Adama Glapińskiego oraz jego współpracowniczek, które według mediów mają zarabiać nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. NBP tych danych nie podaje, bo utrzymuje, że nie ma podstawy prawnej. Wszystkie projekty sprowadzają się do uregulowania wysokości tych pensji i nałożenia na bank centralny obowiązku ujawnienia informacji w oświadczeniu majątkowym. Nowelizowane miałyby być ustawy o NBP oraz o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Według projektu PiS wynagrodzenia na kierowniczych stanowiskach w NBP nie będą mogły przekroczyć 60 proc. pełnego wynagrodzenia prezesa NBP. Projekt zakłada też, że osoby sprawujące funkcje kierownicze w NBP będą składały oświadczenia majątkowe.

Czytaj także: Prezes NBP musi ujawnić zarobki pracowników

Projekt PO zakłada jawność oświadczeń majątkowych prezesa i wiceprezesa NBP (a przy okazji także oświadczeń prezesów Sądu Najwyższego i NSA) oraz wprowadza obowiązek składania takich oświadczeń przez członków kierownictwa banku (w tym także dyrektorów departamentów NBP). Te oświadczenia byłyby dostępne dla obywateli na takich samych zasadach jak np. poselskie.

Kukiz'15 proponuje, by w ustawie o NBP napisać, że marszałek Sejmu na wniosek prezesa NBP określi, w drodze zarządzenia, wymagane kwalifikacje, zasady wynagradzania oraz tabele stanowisk pracowników banku, a zarządzenie w tej sprawie byłoby ogłaszane w Monitorze Polskim.

Etap legislacyjny: przed trzecim czytaniem w Sejmie