Rozmiary wygranej z Brazylią zaskoczyły, a jakość gry?
Defensywa w ostatnich meczach była w porządku, a teraz popełniliśmy mniej błędów w ataku, stąd taki wynik. Poza tym to, co robi w bramce Adam Morawski, przechodzi ludzkie pojęcie. Chyba nikt się nie spodziewał takiego zwycięstwa (33:23 – przyp. red.).
Widział pan grafikę na stronie Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej (IHF) z waszym zdjęciem i hasłem „Braterska sztuka obrony"?
Fajnie, że ktoś widzi nas, mnie i mojego brata Tomka, jako poważnych zawodników tej kadry. Nie chcę brzmieć arogancko, ale chyba z meczu na mecz coraz mocniej to potwierdzamy. Sam czuję, jak w ostatnim czasie się rozwinąłem. Podobnie Tomek. Kiedyś nazywano nas nadziejami kadry, teraz powoli zaczynamy do tego dorastać.
Nie co dzień wygrywa się tak wysoko z dziewiątą drużyną świata. Trudno będzie utrzymać nogi na ziemi?