Siadajcie, zaliczone. Polacy wygrali z Turkami

Polscy piłkarze ręczni wygrali w eliminacjach mistrzostw Europy z Turkami 29:24. Podopieczni Patryka Rombla zaliczyli sprawdzian, z którego trudno wyciągać poważne wnioski.

Publikacja: 06.01.2021 20:05

Siadajcie, zaliczone. Polacy wygrali z Turkami

Foto: Adobe stock

Każdego rywala trzeba szanować, ale wygrana była obowiązkiem, bo Turcy to europejska trzecia liga. Nigdy nie grali w wielkiej imprezie, eliminacje kończą zazwyczaj na rundach wstępnych. Broń mają jedną - to rozgrywający Łomży VIVE Kielce Doruk Pehlivan, obecnie wypożyczony do GWD Minden. Właśnie on przez pół godziny trzymał swoją drużynę na powierzchni i sprawił, że gospodarze w pierwszej połowie mieli kontakt z Polakami.

Biało-Czerwoni zagrali przyzwoicie. Tomasz Gębala oraz Szymon Sićko pokazali na tle tureckiej obrony duże możliwości rzutowe, a klasą dla siebie był bramkarz Piotr Wyszomirski, który - dość nieoczekiwanie - wyrasta dziś na podstawowego zawodnika drużyny narodowej.

Arkadiusz Moryto potwierdził, że to on powinien wykonywać rzuty karne, bo na początku meczu z siódmego metra pudłowali Dawid Dawydzik i Jan Czuwara. Ten ostatni na kole radził sobie jednak nieźle, podobnie jak Maciej Gębala. Obaj walkę o miejsce w kadrze wygrywają z Kamilem Syprzakiem walkowerem, bo gigant z Paris-Saint Germain po powrocie z turnieju Final Four Ligi Mistrzów miał pozytywny wynik testu na koronawirusa.

Polacy na naganę zasłużyli w 38. minucie, kiedy w ciągu kilkunastu sekund popełnili dwa błędy, które kończyły się rzutami do pustej bramki. Zespoły aspirujące - a takim są Biało-Czerwoni - na takie momenty rozprężenia nie mogą sobie pozwolić nawet z Turkami.

Podopieczni Rombla wygrali czwarty mecz z rzędu i wykonali zadanie, ale wciąż trudno powiedzieć, czego oczekiwać od nich przed zaplanowanymi na drugi tydzień stycznia mistrzostwami świata. Polacy w Egipcie stawią czoła Hiszpanom, Brazylijczykom oraz Tunezyjczykom, a to już zespoły z dużo wyższej półki. Na razie Biało-Czerwonych czeka jeszcze rewanż z Turkami. Sobotnie spotkanie w Płocku rozpocznie się o 20:00.

Turcja - Polska 24:29 (12:15)

Najwięcej bramek: dla Turków - Pehlivan 9, Bicer 4, Sarak 4; dla Polaków - Moryto 6, T. Gębala 6, Sićko 4

Każdego rywala trzeba szanować, ale wygrana była obowiązkiem, bo Turcy to europejska trzecia liga. Nigdy nie grali w wielkiej imprezie, eliminacje kończą zazwyczaj na rundach wstępnych. Broń mają jedną - to rozgrywający Łomży VIVE Kielce Doruk Pehlivan, obecnie wypożyczony do GWD Minden. Właśnie on przez pół godziny trzymał swoją drużynę na powierzchni i sprawił, że gospodarze w pierwszej połowie mieli kontakt z Polakami.

Biało-Czerwoni zagrali przyzwoicie. Tomasz Gębala oraz Szymon Sićko pokazali na tle tureckiej obrony duże możliwości rzutowe, a klasą dla siebie był bramkarz Piotr Wyszomirski, który - dość nieoczekiwanie - wyrasta dziś na podstawowego zawodnika drużyny narodowej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Turniej Final4 troszkę bliżej. Industria Kielce pokonała Magdeburg sc
Piłka ręczna
Dlaczego Sławomir Szmal rusza po władzę w polskiej piłce ręcznej
Piłka ręczna
Industria Kielce przed Final Four Ligi Mistrzów. Teraz czas na marzenia
Piłka ręczna
Nowa impreza na mapie piłki ręcznej. ZPRP zorganizuje Superpuchar Polski
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Czy Industria Kielce i Wisła Płock wywalczą awans do Final Four?