- Pandemia wymusza zmiany kalendarza sportowych wydarzeń, niemniej jednak decyzja EHF jest zaskakująca z kilku powodów: zapadła arbitralnie, nie była konsultowana z federacjami, nie uwzględnia ryzyk i strat, jakie determinuje w danym kraju, generuje negatywne skutki w dalszej przyszłości, jest niesprawiedliwa i odbiera równe szanse wszystkim - nie kryje prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce (ZPRP) Andrzej Kraśnicki.
Szef polskiego szczypiorniaka przedstawił swoje argumenty w piśmie skierowanym do prezesa EHF Michaela Wiederera.
Nasz związek protestuje, bo przez decyzję europejskiej federacji ucierpieli Biało-Czerwoni. Reprezentacja prowadzona przez Patryka Rombla o awans do przyszłorocznych mistrzostw świata miała walczyć z Litwinami oraz - w przypadku zwycięstwa - z Białorusinami. Do meczów nie dojdzie, a na mundial Polacy kwalifikacji nie dostaną, bo zakończyli styczniowe mistrzostwa Europy na dwudziestym pierwszym miejscu.
- Straciliśmy nie tylko możliwość walki w finałowym turnieju MŚ 2021, ale też możliwość rozegrania czterech bardzo ważnych meczów o stawkę, co dla naszej kadry narodowej, polskich kibiców oraz sponsorów i partnerów było niezwykle ważne - kontynuuje Kraśnicki.
ZPRP negatywnie ocenia także decyzję federacji dotyczącą przedwczesnego zakończenia rozgrywek Ligi Mistrzów i przyznania awansu do turnieju Final Four najlepszym zespołom fazy grupowej. To sprawiło, że szanse na walkę o zwycięstwo w rozgrywkach straciły PGE VIVE Kielce i Orlen Wisła Płock.