Strejlaua trudno nie lubić

Publikacja: 10.12.2018 18:16

Jerzy Chromik i... On, Strejlau SQN, Kraków 2018

Jerzy Chromik i... On, Strejlau SQN, Kraków 2018

Foto: Rzeczpospolita

Ta książka jak najszybciej powinna być wydana w formie audiobooka. Kibice futbolu doskonale znają głos głównego bohatera Andrzeja Strejlaua. Trener udziela się w kilku stacjach telewizyjnych – komentuje mecze lub wygłasza opinie w programach publicystycznych – i tym, co pamiętamy, oprócz fachowości podanej z warszawskim wdziękiem, jest niepowtarzalny tembr jego głosu.

Jerzy Chromik, dziennikarz i autor wywiadu rzeki z byłym selekcjonerem, poza środowiskiem piłkarskim tak powszechnie znany nie jest, ale w książce „On, Strejlau" to równie ważna postać jak były selekcjoner. I momentami książkę tę należałoby czytać również „Chromikiem", a nie tylko „Strejlauem".

Obrosła ona legendą, jeszcze zanim się ukazała. O tym, że panowie wspólnie coś tworzą, mówiło się od wielu lat – podobnie jak teraz się mówi, że Chromik pisze coś z Dariuszem Szpakowskim. Im więcej jednak się szeptało, tym bardziej premiera się przesuwała. Z początku nikt nie zakładał, że będzie to wywiad rzeka – miała to być normalna biografia. Ale wywiad zawsze był naturalną formą dla Chromika, a i Strejlau słynie z barwnych opowieści, nasyconych dygresjami i anegdotami.

I tak właśnie tę książkę się czyta – jak rozmowę dwóch przyjaciół. I chociaż całość jest lekka, łatwa i przyjemna, a przy kolejnych anegdotach czy zgrabnie napisanych sprzeczkach rozmówców czytelnik będzie się śmiał, to nie brakuje tematów poważnych. Już od początku, czyli opowieści o dzieciństwie w wojennej Warszawie. W jednej z łapanek zgarnięta została mama przyszłego selekcjonera. Strejlau opowiada, jak po zakończeniu wojny podeszła do niego wychudzona kobieta i powiedziała: „Synku, synku, chodź do mnie, chodź do mamusi" – jak się okazało mama została wywieziona do obozu w Ravensbrück, ale wróciła i rozpoznała syna, którego poprzednio widziała jako niemowlę.

Poważnie jest również przy okazji rozmów o korupcji w polskim futbolu, a także gdy omawiany jest konflikt z Jackiem Gmochem. Nostalgicznie się robi, gdy tematem stają się mistrzostwa świata 1974 i Kazimierz Górski, o którym Strejlau wypowiada się z nabożną czcią. Dużo i wesoło jest o Legii lat 80., a także o czasach, gdy Strejlau prowadził kadrę. Natomiast rozdział o Twitterze jest zupełnie niepotrzebny.

Strejlaua trudno nie lubić – po lekturze tej książki polubimy go jeszcze bardziej. ©?

Ta książka jak najszybciej powinna być wydana w formie audiobooka. Kibice futbolu doskonale znają głos głównego bohatera Andrzeja Strejlaua. Trener udziela się w kilku stacjach telewizyjnych – komentuje mecze lub wygłasza opinie w programach publicystycznych – i tym, co pamiętamy, oprócz fachowości podanej z warszawskim wdziękiem, jest niepowtarzalny tembr jego głosu.

Jerzy Chromik, dziennikarz i autor wywiadu rzeki z byłym selekcjonerem, poza środowiskiem piłkarskim tak powszechnie znany nie jest, ale w książce „On, Strejlau" to równie ważna postać jak były selekcjoner. I momentami książkę tę należałoby czytać również „Chromikiem", a nie tylko „Strejlauem".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Euro 2024. Wiemy, gdzie i kiedy reprezentacja Polski zagra przed turniejem
Piłka nożna
Piłkarskie klasyki w Wielkanoc: City-Arsenal, Bayern-Borussia i OM-PSG
Piłka nożna
Gruzja jedzie na Euro 2024. Ten awans to nie przypadek
PIŁKA NOŻNA
Michał Probierz dla „Rzeczpospolitej”. Jak reprezentacja Polski zagra na Euro 2024
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani