Nie chcieli jechać do Kataru

Przed Euro 2020 Polska zagra z Finlandią, Ukrainą, Rosją i Islandią. Zgrupowanie kadry odbędzie się w Opalenicy, a podczas turnieju Polacy zamieszkają pod Dublinem.

Aktualizacja: 08.12.2019 20:27 Publikacja: 08.12.2019 18:47

Prezydent Andrzej Duda i prezes PZPN Zbigniew Boniek podczas sobotniej gali stulecia PZPN w Warszawi

Prezydent Andrzej Duda i prezes PZPN Zbigniew Boniek podczas sobotniej gali stulecia PZPN w Warszawie

Foto: EAST NEWS

Wszyscy czterej przeciwnicy, którzy przetestują piłkarzy Jerzego Brzęczka, są finalistami Euro albo mogą się nimi stać po marcowych barażach. Biało-czerwoni najpierw zagrają z Finlandią (27 marca) we Wrocławiu, a następnie z Ukrainą w Chorzowie (31 marca). Tuż przed wylotem na turniej zmierzą się z Rosją na Stadionie Narodowym w Warszawie (2 czerwca), by pożegnać się z kibicami meczem w Poznaniu z Islandią (9 czerwca). Dzień później Polacy polecą do Dublina, gdzie podczas Euro będzie ich dom.

– Była szansa zagrać z Francją, ale proponowali nam mecz u nich 8 albo 9 czerwca. To nas nie interesowało, bo ostatnie spotkanie przed Euro chcieliśmy zagrać u siebie – mówi „Rzeczpospolitej" prezes PZPN Zbigniew Boniek. – Na turniej chcemy pojechać dobrze przygotowani i wypoczęci. Pakowanie się, gra z Francuzami i wracanie do Polski, by stąd lecieć do Irlandii, nie wchodziło w grę.

Były też rozmowy z Turcją, a dość długo w szachu trzymali nas Anglicy. Ostatecznie PZPN podpisał umowę na wyjazdowy mecz ze Szwecją. Jednak gdy los zechciał, że Polska trafiła do tej samej grupy co zespół ze Skandynawii, trzeba było zmienić plany. – Taką samą sytuację mieliśmy przed poprzednim Euro. Wtedy też byliśmy dogadani na sparing z Irlandią Północną, ale nic z tego nie wyszło, bo trafiliśmy do tej samej grupy. Teraz w końcu zdecydowaliśmy się na Finlandię. To będzie dobry rywal, przypominający Szwecję – tłumaczy Boniek, po czym dodaje. – Finowie byli w czwartym koszyku, więc pod pewnymi względami będą nam służyć jako przetarcie przed ewentualnym meczem z Irlandią Północną, która może do nas trafić z baraży.

Dużo mówiło się o tym, że reprezentacja w końcu zagra towarzyskie spotkanie wyjazdowe – po pięciu latach przerwy. Ostatni raz zdarzyło się nam to w maju 2015 roku, gdy Polska spotkała się w Hamburgu z Niemcami. Ostatecznie nic jednak z tych planów nie wyszło. – Mieliśmy też oferty wzięcia udziału w turnieju w Katarze. Pod względem finansowym to oczywiście byłaby dobra okazja, ale pod względem przygotowań do turnieju zmiana strefy klimatycznej i czasowej, długa podróż nie miały najmniejszego sensu – zdradza prezes PZPN.

Zgrupowanie przed mistrzostwami Europy odbędzie się tym razem w Opalenicy. To ośrodek, który był jedną z baz pobytowych podczas Euro 2012, które Polska współorganizowała z Ukrainą. Wówczas w Opalenicy mieszkali Portugalczycy.

Poprzedni selekcjoner Adam Nawałka do obu wielkich turniejów przygotowywał drużynę w Arłamowie. – Chcieliśmy coś zmienić, pojechać w inne miejsce. Chociażby po to, żeby przestać ciągle porównywać tę kadrę z poprzednią – mówi Boniek. – W Arłamowie było nam dobrze i z pewnością dobrze nam też będzie w Opalenicy. Ale podczas tego zgrupowania będziemy rozgrywać dwa mecze. Wydostać się z Arłamowa to duże przedsięwzięcie logistyczne. A Opalenica jest tuż pod Poznaniem i oferuje spokój oraz idealne warunki.

W trakcie mistrzostw Europy kadra stacjonować będzie w zabytkowym hotelu Portmarnock Hotel & Golf Links, który został wybudowany jako siedziba rodziny Jamesonów – tych od słynnej na cały świat whisky. Portmarnock to położony nad morzem kurort będący przedmieściem stolicy Irlandii.

Podczas Euro Polacy dwa mecze zagrają w Dublinie na Aviva Stadium. – To było dla nas decydujące. Przez 15 dni turnieju będziemy musieli tylko raz zapakować się do samolotu i polecieć do Bilbao na mecz z Hiszpanią – tłumaczy wybór miejsca Boniek. – To dobry hotel, będziemy mieli wszystko na miejscu. Niedługo tam polecimy i zorganizujemy jeszcze dla piłkarzy coś w rodzaju małego spa. Wirówki nie wirówki, wszystko, co potrzebne do odnowy biologicznej. To oczywiście zrobimy na własny koszt.

W Dublinie zagramy ostatni mecz grupowy – ze Szwecją – a także inauguracyjny ze zwycięzcą baraży.

Wszyscy czterej przeciwnicy, którzy przetestują piłkarzy Jerzego Brzęczka, są finalistami Euro albo mogą się nimi stać po marcowych barażach. Biało-czerwoni najpierw zagrają z Finlandią (27 marca) we Wrocławiu, a następnie z Ukrainą w Chorzowie (31 marca). Tuż przed wylotem na turniej zmierzą się z Rosją na Stadionie Narodowym w Warszawie (2 czerwca), by pożegnać się z kibicami meczem w Poznaniu z Islandią (9 czerwca). Dzień później Polacy polecą do Dublina, gdzie podczas Euro będzie ich dom.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Euro 2024. Jak Luciano Spalletti odbudowuje reprezentację Włoch
Piłka nożna
Nowy termin sprzedaży biletów na mecze Polski na Euro 2024. Jest komunikat PZPN
Gruzja
Rząd zdecydował o odznaczeniu piłkarzy za awans na Euro 2024
Piłka nożna
Polska na Euro 2024. Jak kupić bilety na jej mecze? Uwaga na jeden warunek
Piłka nożna
Euro 2024. Ile dostaną Polacy za awans? Zarobi nawet Fernando Santos