Ole pije za zwycięstwo

Manchester United wygrał niespodziewanie wyjazdowe derby z City. Kolejna porażka Bayernu, Lewandowski bez gola. Szczęsny obronił rzut karny.

Aktualizacja: 08.12.2019 20:27 Publikacja: 08.12.2019 18:55

Ole Gunnar Solskjaer

Ole Gunnar Solskjaer

Foto: AFP

Kiedy Pep Guardiola opowiadał przed sobotnim meczem (1:2), że w derbach Manchesteru wszystko jest możliwe, większość uznała to pewnie za zwykłą kurtuazję. Kilka dni wcześniej United pokonali co prawda Tottenham, ale fakt, że trwonili już w tym sezonie punkty z takimi zespołami jak Bournemouth czy Aston Villa, kazał do słów trenera City podchodzić z rezerwą.

Maszyna Guardioli nie działa już tak perfekcyjnie jak w ubiegłym sezonie, zdarzają się jej wpadki, ale dotąd strata do Liverpoolu (3:0 z Bournemouth) nie rzucała się tak bardzo w oczy. 14 pkt to już jednak przepaść, nawet biorąc pod uwagę, że sezon Premier League nie dobiegł jeszcze półmetka, a najtrudniejszy okres, czyli świąteczno-noworoczny maraton – dopiero przed nami.

Sześć minut, w ciągu których City stracili w sobotę dwie bramki (Marcus Rashford, Anthony Martial), mogą okazać się bardzo kosztowne.

– Nasz atak, zwłaszcza w pierwszej połowie, był fantastyczny. Za każdym razem, gdy byliśmy przy piłce, czuliśmy, że możemy strzelić gola. Pomalowaliśmy miasto na czerwono. Nie myślimy o tym, że czołowa czwórka jest coraz bliżej, teraz jest czas, żeby cieszyć się tym zwycięstwem. Na pewno wypiję kilka kieliszków wina – nie krył radości trener United Ole Gunnar Solskjaer.

We wczesny zimowy sen zapadł Bayern. Wystarczyły dwie porażki – z Bayerem Leverkusen i w sobotę z Borussią Moenchengladbach (1:2) – by niemiecka prasa zaczęła pisać o kryzysie i uciekającym tytule, a Robertowi Lewandowskiemu wypominać minuty bez gola (285).

Bayern spadł na siódme miejsce w tabeli, tak nisko na tym etapie sezonu nie był od ćwierć wieku. Dwóch kolejnych meczów nie przegrał od ponad roku. Do lidera z Moenchengladbach traci 7 pkt. – Potrafimy zdominować rywali, ale szwankuje wykończenie akcji. Musimy być bardziej zdecydowani – twierdzi trener Hans-Dieter Flick.

O tym, że Bayern znów przegrał, zadecydowały błędy Joshuy Kimmicha i Javiego Martineza. Pierwszy nie przeciął podania, drugi nie zdążył ze wślizgiem. Sędzia podyktował rzut karny, którego na bramkę zamienił Rami Bensebaini. W 91. minucie.

Karnego (i dobitkę w wykonaniu Ciro Immobile) obronił natomiast Wojciech Szczęsny, ale Polak nie uchronił Juventusu przed pierwszą porażką w sezonie (1:3 z Lazio w Rzymie). Tym samym jedynym zespołem w wielkich ligach bez przegranej pozostaje Liverpool.

Przełamał się Piotr Zieliński. Po siedmiu miesiącach wreszcie trafił do bramki – na wagę remisu w spotkaniu ze swoją byłą drużyną Udinese (1:1).

Napoli nie wygrało już siedmiu meczów z rzędu w Serie A. Jeśli we wtorek nie pokona też Genku i jakimś cudem nie awansuje do 1/8 finału Ligi Mistrzów, Carlo Ancelotti może się spodziewać rychłego zwolnienia.

Kiedy Pep Guardiola opowiadał przed sobotnim meczem (1:2), że w derbach Manchesteru wszystko jest możliwe, większość uznała to pewnie za zwykłą kurtuazję. Kilka dni wcześniej United pokonali co prawda Tottenham, ale fakt, że trwonili już w tym sezonie punkty z takimi zespołami jak Bournemouth czy Aston Villa, kazał do słów trenera City podchodzić z rezerwą.

Maszyna Guardioli nie działa już tak perfekcyjnie jak w ubiegłym sezonie, zdarzają się jej wpadki, ale dotąd strata do Liverpoolu (3:0 z Bournemouth) nie rzucała się tak bardzo w oczy. 14 pkt to już jednak przepaść, nawet biorąc pod uwagę, że sezon Premier League nie dobiegł jeszcze półmetka, a najtrudniejszy okres, czyli świąteczno-noworoczny maraton – dopiero przed nami.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Piłkarskie klasyki w Wielkanoc: City-Arsenal, Bayern-Borussia i OM-PSG
Piłka nożna
Gruzja jedzie na Euro 2024. Ten awans to nie przypadek
PIŁKA NOŻNA
Michał Probierz dla „Rzeczpospolitej”. Jak reprezentacja Polski zagra na Euro 2024
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"