Rzadko zdarza się, żeby przed ostatnią kolejką szanse na wyjście z grupy miały wszystkie cztery drużyny. Jeszcze rzadziej, by o awans martwić się musiał Real.
Przegrywając dwukrotnie z Szachtarem, Królewscy wzniecili pożar, który gasić ma Sergio Ramos. Kapitan wraca po kontuzji. Bez swojego lidera Real wygrał tylko dwa z pięciu ostatnich meczów.
Ramos wziął sprawy w swoje ręce i kilka dni temu zwołał naradę drużyny. „Panowie, to Real. Wychodziliśmy już z gorszych sytuacji" – miał motywować kolegów na zamkniętym spotkaniu, na którym nie było trenera.
Zinedine Zidane nie stracił autorytetu w szatni, ale jeśli po raz pierwszy od 1997 roku zespołu zabraknie w fazie pucharowej Champions League, cierpliwość prezesa Florentina Pereza zostanie wystawiona na poważną próbę. W grupie B wszystko jest jeszcze możliwe, szansę na awans zachował nawet ostatni w tabeli Inter.
W grupie A walka toczy się o drugie miejsce za Bayernem. Do Monachium przyjeżdża Lokomotiw Moskwa grający o trzecią pozycję i przepustkę do Ligi Europy. Atletico Madryt do awansu z grupy wystarczy remis w Salzburgu.