Lech Poznań znów w grze

Trzy gole i wspaniały mecz Rafała Boguskiego z Wisły Kraków.

Aktualizacja: 27.11.2016 20:50 Publikacja: 27.11.2016 20:23

Rafał Boguski zdobył trzeciego w karierze ligowego hat tricka.

Rafał Boguski zdobył trzeciego w karierze ligowego hat tricka.

Foto: PAP

Wielkie strzelanie z poprzedniej kolejki miało swój ciąg dalszy w ten weekend. Tydzień temu piłkarze wykręcili średnią 4,25 bramki na mecz, teraz też spotkania obfitowały w gole.

Najwięcej powodów do radości mają kibice w Poznaniu, ich zespół na trudnym terenie w Lubinie rozbił gospodarzy aż 3:0. Już bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że Lech dogonił czołówkę po złym starcie i będzie się liczył w walce o mistrzostwo Polski. W tej chwili zawodnicy Nenada Bjelicy mają pięć punktów straty do Jagiellonii Białystok. Strata do lidera może być jednak większa – Lechia Gdańsk swój mecz z ostatnim w tabeli Górnikiem Łęczna rozgrywa dopiero dziś. Ale nawet gdy Lecha od pierwszego miejsca będzie dzieliło osiem punktów, to po podziale będą tylko cztery. Nie jest to dystans, którego zespół Bjelicy nie byłby w stanie odrobić.

Lech wygrał już czwarty z rzędu mecz – ostatni raz przegrał (1:2) w Warszawie jeszcze w październiku, tracąc gola z Legią w doliczonym czasie gry, zresztą po ewidentnym spalonym. Od tamtej pory cztery wygrane, aż 13 bramek zdobytych i żadnej straconej. W Lubinie mogła zostać przerwana druga z tych serii, gdy w 75. minucie sędzia Paweł Gil podyktował rzut karny dla Zagłębia.

Do piłki podszedł Krzysztof Janus, ale jego uderzenie w pięknym stylu obronił Matus Putnocky. Słowak ma fantastyczną skuteczność, jeśli chodzi o jedenastki. Wliczając strzał Janusa, ośmiokrotnie stawał przed zawodnikiem przeciwnika wykonującym rzut karny i aż pięć razy wychodził z takiego pojedynku zwycięsko.

Bohaterem Lecha był urodzony w Bazylei pomocnik Darko Jevtić. Były reprezentant szwajcarskiej młodzieżówki miewał już wcześniej fantastyczne momenty, strzelał ładne bramki, dryblował, asystował, popisywał się zaskakującymi zagraniami. Zapowiadało się, że może być jednym z zawodników, którzy będą przyciągali widzów na trybuny. Problemem Jevticia była jednak chimeryczność. Po dobrym meczu znikał, jakby zbytnio usatysfakcjonowany swoim osiągnięciem. Tracił miejsce w składzie, lądował na ławce rezerwowych, by w końcu znów zrobić coś spektakularnego. Nigdy jednak nie było to trwałe.

Tymczasem spotkanie z Zagłębiem było trzecim kolejnym, w którym Jevtić zdobył gola. Trafiał także przeciwko Ruchowi Chorzów oraz tydzień temu w meczu ze Śląskiem Wrocław. Co więcej, dwa z trzech goli otwierały wynik spotkania. Rozgrywający jednak nie ograniczał się do zdobywania bramek, ale robił także to, czego się przede wszystkim od niego wymaga – asystował. W spotkaniu z Zagłębiem Lubin miał udział przy wszystkich golach dla Lecha. Jevtić u trenera Bjelicy nie tylko dostał duży kredyt zaufania – gdy jest zdrowy, wychodzi w podstawowym składzie – ale także ustabilizował formę. Przestał się zadowalać pojedynczymi sukcesikami.

Z pewnością Jevtić znajdzie się we wszystkich podsumowaniach kolejki i jedenastkach tygodnia, ale główną postacią tego typu zestawień będzie Rafał Boguski. Były reprezentant Polski, człowiek, który otarł się o wielki futbol, ale od lat raczej zadowala się stabilizacją w coraz bardziej obniżającej loty Wiśle Kraków.

Boguski w spotkaniu przeciwko Arce Gdynia zaliczył hat tricka. Wynik Białej Gwiazdy jest niezłą ilustracją poziomu naszej ekstraklasy. Tydzień temu krakowianie przegrali aż 2:6 w Szczecinie z Pogonią, a kilka dni później rozgromili Arkę 5:1.

Umacnia się w czołówce Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Tym razem zawodnicy Czesława Michniewicza, którzy są przez kibiców i ekspertów krytykowani za toporny styl gry, wygrali w Krakowie z Cracovią 3:1. Klub z Niecieczy wciąż wyprzedza w tabeli zarówno Lecha, jak i Legię. Wielu wciąż woli widzieć drużynę Michniewicza jako efemerydę, ciekawostkę, która w końcu wróci na swoje miejsce – czyli do środka tabeli, a być może nawet niżej. Tymczasem klub z małopolskiej wsi nie chce się dostosować.

Michniewicz twierdzi, że nawet w żartach nie wspomina o tytule mistrzowskim, broni się przed stwierdzeniem, że Bruk-Bet walczy o przepustkę do europejskich pucharów. Wciąż celem ma być utrzymanie się w ekstraklasie. Do przerwy zimowej zostały jeszcze trzy kolejki – Bruk-Bet podejmie u siebie Zagłębie Lubin przechodzące wyraźny kryzys, pojedzie do Lublina na mecz z ostatnim w tabeli Górnikiem Łęczna, a tuż przed zimową przerwą ugości Pogoń Szczecin.

Wygląda na to, że klub ze wsi ma duże szansę spędzić zimę na podium.

17. kolejka

Cracovia – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:3 (0:2)

Bramki: dla Cracovii – M. Szczepaniak (68); dla Niecieczy – P. Misak (10 i 70), K. Osyra (25)

Żółte kartki: Diego, M. Budziński (Cracovia), A. Putiwcew (Nieciecza)

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 7164

Zagłębie Lubin – Lech Poznań 0:3 (0:3)

Bramki: P. Arajuuri (5), D. Jevtić (22), D. Kownacki (32)

Żółte kartki: D. Cotra, J. Kubicki, Ł. Janoszka, A. Buksa (Zagłębie); J. Bednarek (Lech)

Sędziował: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 8819

Korona Kielce – Pogoń Szczecin 4:1 (2:0)

Bramki: dla Korony – V. Marković (5 i 53), N. Aankour (45 i 78); da Pogoni – M. Matras (90)

Żółte kartki: D. Abalo, V. Marković, N. Aankour (Korona); J. Fojut, S. Delew, A. Gyurcso, A. Frączczak (Pogoń)

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 5260

Ruch Chorzów – Jagiellonia Białystok 1:2 (0:2)

Bramki: dla Ruchu – P. Ćwielong (90 z karnego); dla Jagiellonii – F. Cernych (35), K. Vassiljev (44)

Żółte kartki: M. Helik, A. Pazio (Ruch)

Sędziował: Krzysztof Jakubik (Sieldce). Widzów: 6587

Wisła Kraków – Arka Gdynia 5:1 (3:1)

Bramki: dla Wisły – R. Boguski (18, 29 i 63), P. Brlek (38), P. Brożek (71); d;a Arki – M. Warcholak (5)

Żółte kartki: M. Sadlok (Wisła); K. Sobieraj (Arka)

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 9132

Wisła Płock – Piast Gliwice 0:0

Żółte kartki: T. Bozić (Wisła); A. Sedlar, R. Murawski, M. Bukata (Piast)

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 3145

Mecz Śląsk Wrocław – Legia Warszawa zakończył się po zamknięciu gazety

Dziś mecz Lechia Gdańsk – Górnik Łęczna (18:00, Eurosport 2)

Wielkie strzelanie z poprzedniej kolejki miało swój ciąg dalszy w ten weekend. Tydzień temu piłkarze wykręcili średnią 4,25 bramki na mecz, teraz też spotkania obfitowały w gole.

Najwięcej powodów do radości mają kibice w Poznaniu, ich zespół na trudnym terenie w Lubinie rozbił gospodarzy aż 3:0. Już bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że Lech dogonił czołówkę po złym starcie i będzie się liczył w walce o mistrzostwo Polski. W tej chwili zawodnicy Nenada Bjelicy mają pięć punktów straty do Jagiellonii Białystok. Strata do lidera może być jednak większa – Lechia Gdańsk swój mecz z ostatnim w tabeli Górnikiem Łęczna rozgrywa dopiero dziś. Ale nawet gdy Lecha od pierwszego miejsca będzie dzieliło osiem punktów, to po podziale będą tylko cztery. Nie jest to dystans, którego zespół Bjelicy nie byłby w stanie odrobić.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Piłkarskie klasyki w Wielkanoc: City-Arsenal, Bayern-Borussia i OM-PSG
Piłka nożna
Gruzja jedzie na Euro 2024. Ten awans to nie przypadek
PIŁKA NOŻNA
Michał Probierz dla „Rzeczpospolitej”. Jak reprezentacja Polski zagra na Euro 2024
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"