Być jak Zinedine Zidane

Wyprowadzić Real na prostą ma Santiago Solari. Człowiek podążający drogą swojego wielkiego poprzednika.

Publikacja: 30.10.2018 18:11

Santiago Solari

Santiago Solari

Foto: AFP

Przy nazwisku Argentyńczyka widnieje na razie dopisek: trener tymczasowy. Dostał dwa tygodnie, by przekonać władze klubu, że jest gotowy przejąć drużynę i ma pomysł, jak wyciągnąć ją z kryzysu.

W tym czasie Królewscy rozegrają cztery mecze: już w środę z Melillą (III liga) w Pucharze Króla, a następnie z Valladolid i Celtą Vigo w lidze oraz z Viktorią Pilzno w Champions League. Jeśli Solari zda egzamin, Florentino Perez zaniecha poszukiwań nowego trenera.

Prezes Realu nie ukrywa swojej sympatii do 42-letniego Argentyńczyka, chciałby w nim widzieć nowego Zidane'a. Francuz miał posprzątać po Rafie Benitezie, a później oddać zespół w ręce kogoś bardziej doświadczonego. Tymczasem zapoczątkował jeden z najbardziej owocnych okresów w historii klubu, w każdym z trzech sezonów sięgając po puchar Ligi Mistrzów.

Solari dzielił z Zidane'em szatnię w Madrycie, w 2002 r. razem triumfowali w Champions League, ale do Francuza mu daleko. Nie był gwiazdą, tylko jednym z wielu, których można zastąpić. W przeciwieństwie do swojego poprzednika nie osiągał też tak dobrych wyników z rezerwami Realu. Prowadząc Castillę, był bliski zwolnienia, a Zidane o mało nie awansował z nimi do drugiej ligi, poza tym praktyczną wiedzę zdobywał jako asystent Carlo Ancelottiego.

To wszystko sprawia, że Solari nie został przyjęty przez piłkarzy z otwartymi ramionami. Jeśli wierzyć medialnym przeciekom, oni woleliby Gutiego czy Michaela Laudrupa. To ich sprzeciw był jednym z powodów, dla których stanowiska zwolnionego przez Julena Lopeteguiego nie objął faworyt tego wyścigu – Antonio Conte.

Jeszcze w niedzielę wieczorem po klęsce w El Clasico wydawało się, że negocjacje z Włochem zmierzają w dobrym kierunku. Pojawiła się nawet informacja, że w poniedziałkowe popołudnie zostanie zaprezentowany jako nowy trener. Ale żądania finansowe, autorytarny styl zarządzania drużyną i wypowiedź Sergio Ramosa („Szacunek się zyskuje, a nie narzuca") kazały Perezowi wstrzymać się z decyzją.

Ważną rolę miał też odegrać Eden Hazard, którego relacje z Conte w drugim sezonie pracy w Chelsea uległy znacznemu pogorszeniu. Real wciąż marzy o zatrudnieniu Belga, a osoba szkoleniowca może być kartą przetargową. Nieprzypadkowo dziś wyżej stoją akcje Hiszpana Roberto Martineza, który na mundialu w Rosji wywalczył z reprezentacją Belgii brąz. Perez ma także nadzieję, że sukcesem zakończy się kuszenie Argentyńczyka Mauricio Pochettino, który latem przedłużył kontrakt z Tottenhamem.

Działać trzeba szybko. Przepisy hiszpańskiej federacji mówią jasno, że trener tymczasowy może pełnić funkcję tylko przez dwa tygodnie. Później klub musi ogłosić nazwisko nowego szkoleniowca. Czy Solariemu wystarczy autorytetu i charyzmy, by zjednać sobie szatnię i poprawić grę Realu?

Przy nazwisku Argentyńczyka widnieje na razie dopisek: trener tymczasowy. Dostał dwa tygodnie, by przekonać władze klubu, że jest gotowy przejąć drużynę i ma pomysł, jak wyciągnąć ją z kryzysu.

W tym czasie Królewscy rozegrają cztery mecze: już w środę z Melillą (III liga) w Pucharze Króla, a następnie z Valladolid i Celtą Vigo w lidze oraz z Viktorią Pilzno w Champions League. Jeśli Solari zda egzamin, Florentino Perez zaniecha poszukiwań nowego trenera.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego